Ostatni wpis z
pielęgnacją cery pojawił się w kwietniu, od tego czasu zmieniło się kilka
kosmetyków, których używam, więc to idealny czas na nowy wpis!
Zaznaczę na początku,
że moja cera jest cerą normalną, skłonną do zapychania, z rzadka pojawiają się
pryszcze. Czasem jej bliżej do suchej, nie jest tłusta, ale walczę z zaskórnikami i pojawiającymi się gulami po depilacji
laserowej. Obecnie z jej stanu jest zadowolona, ale muszę wrócić do regularnych maseczek, bo trochę się zaniedbałam w temacie i widzę, że nie jest tak dobrze oczyszczona, jak jeszcze miesiąc temu, kiedy praktycznie w ogóle nie nosiłam makijażu twarzy, bo miałam tak ładną skórę. Po tym wstępie zapraszam na moją naturalną pielęgnację cery przed 30.
Poranna pielęgnacja
Prawie przez całą zimę
zrezygnowałam z porannej pielęgnacji, ale w ostatnim czasie do niej wróciłam. I tak rano przemywam twarz za pomocą wacika nasączonego wodą różaną, a potem nakładam
krem:
Wodę różaną z Be.Loved uwielbiam. To moje 3 opakowanie, cudnie pachnie i ładnie nawilża twarz. Pisała o niej w wpisie z właściwościami róży w kosmetykach. Jako porannego smarowidła do twarzy używam kremu rozświetlającego z Resbio - jest to świetna baza pod makijaż! Sprawdza się zarówno pod minerały oraz pod tradycyjny podkład. Bardzo, ale to bardzo polecam do cery normalnej i suchej.
Wodę różaną z Be.Loved uwielbiam. To moje 3 opakowanie, cudnie pachnie i ładnie nawilża twarz. Pisała o niej w wpisie z właściwościami róży w kosmetykach. Jako porannego smarowidła do twarzy używam kremu rozświetlającego z Resbio - jest to świetna baza pod makijaż! Sprawdza się zarówno pod minerały oraz pod tradycyjny podkład. Bardzo, ale to bardzo polecam do cery normalnej i suchej.
Mimo, że jest lato i mocne słońce to nie używam kremu z filtrem codziennie: po pierwsze, w
tygodniu moja ekspozycja na słońce ogranicza się do jakiś 20 sekund, bo tyle
zajmuje mi dojście na parking, potem 10 minut w aucie, a popołudniu na parking
mam 3 sekundy i kolejne 10 minut jazdy. Na te kilka minut nie czuję potrzeby
nakładania ciężkich filtrów, a lekką ochronę przeciwsłoneczną zapewnia mi podkład mineralny. Filtr nakładam na spacery w weekend, ale
ostatnio jest tak gorąco, że i spacery odpuściłam. Jeżeli jednak potrzebuję wysokiej ochrony przeciwsłonecznej to sięgam po krem Cicapair Tiger Grass Dr. Jart+
Krem jest kolorze zielonym, który po rozsmarowaniu kolor zmienia się w beżowy. To jeden z tych nieco cięższych kremów i bardziej dla cer suchych/normalnych. Kosmetyk potrzebuje dłuższej chwili, aby się wchłonąć i dogaduje się z minerałami. Krem ma SPF 30 i ciężko się z nim opalić. Więcej mi o nim ciężko napisać, bo to krem, którego używam z doskoku.
Krem jest kolorze zielonym, który po rozsmarowaniu kolor zmienia się w beżowy. To jeden z tych nieco cięższych kremów i bardziej dla cer suchych/normalnych. Kosmetyk potrzebuje dłuższej chwili, aby się wchłonąć i dogaduje się z minerałami. Krem ma SPF 30 i ciężko się z nim opalić. Więcej mi o nim ciężko napisać, bo to krem, którego używam z doskoku.
Wieczorna pielęgnacja
Z nowości do
demakijażu pojawił się u mnie olejek do
demakijażu Be.Loved i jestem z jego działania bardzo zadowolona. Bez
problemu radzi sobie z podkładem oraz makijażem oczu. Oczy nie zachodzą mgłą,
ale zauważyłam, że kluczowe jest to, aby nakładać jego minimalną ilość. Ja
robię też tak, że najpierw nakładam olejek na twarz, a dopiero potem zmywam oczy.
Co do samego olejku: ma dosyć mocną, oleistą nutę zapachową i cudowną szatę graficzna. Kolejnym krokiem w demakijażu jest usunięcie oleju za
pomocą ściereczki i jego zmycie. Robię to za pomocą żelu do twarzy z D’Alchemy i Luny.
Do usuwania resztek makijażu oczu używam płynu micelarnego z Coslys - radzi sobie świetnie, ale przeszkadza mi to, że się pieni i przez to nie wrócę do niego, ale ogromnie polecam płyn do demakijażu z tej marki, bo jest genialny. Czystą twarz psikam
wodą różaną, daję jej chwilę na wchłonięcie, ale na jeszcze lekko wilgotną
twarz nakładam bogaty krem nawilżający z D’Alchemy. Rozkoszuję się jego cudownym zapachem i aplikuję go jeszcze pod
oczy. Cera jest nawilżona i odżywiona, ale nie tłusta.
W ogóle ostatnio zrezygnowałam z aplikacji na twarz czystych olejków, jakoś nie mam na to ochoty.
W ogóle ostatnio zrezygnowałam z aplikacji na twarz czystych olejków, jakoś nie mam na to ochoty.
Pielęgnacja specjalna
W tym akapicie
chciałam pokrótce wspomnieć o kosmetykach, których nie używam codziennie, ale są ważnym elementem mojej pielęgnacji. Mowa o:
- najlepszym peelingu enzymatycznym z e-naturalne - powoli mi się kończy i będę musiała zamówić kolejne opakowanie; genialne wygładza, rozjaśnia, świetnie oczyszcza i jest delikatny
- maseczce z różowej glinki z Ministerstwa Dobrego Mydła - wg mnie różowa glinka ma działanie delikatniejsze niż biała, zużyję to opakowanie, ale wolę białą, która lepiej oczyszcza; różową polecam do cer bardzo wrażliwych
- Effaclar Duo+ - wspaniale radzi sobie z gulami po wrastających włoskach na twarzy, które muszę zgolić do depilacji
Bardzo ważna uwaga na koniec: jeżeli używasz
glinki i kwasów to pamiętaj, aby nigdy nie łączyć tych dwóch kosmetyków.
Gwarantuje to pokrzywkę (nie wiem jak to lepiej opisać) na całej twarzy, która
schodzi po kilku dniach, ale przez ten czas twarz nie ma się najlepiej. Ja się
tak drugi raz w życiu załatwiłam: po maseczce z glinki nałożyłam Effaclar Duo+
i rano obudziłam się z podrażnioną, chropowatą twarzą.
Kosmetyki od Dr. Jart bardzo mnie ciekawia wlasnie lece do Sephory ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać co kupisz:D
UsuńMam kilka kosmetyków marki D'Alchemy i bardzo je sobie cenię! Super się u mnie sprawdzają i mam im naprawdę niewiele do zarzucenia :D Stosuję te przeznaczone dla cery tłustej i jak na razie jestem w nich zakochana.
OdpowiedzUsuńAkurat tych, o których dzisiaj wspominasz nie miałam przyjemności stosować, ale zainteresowałaś mnie jeszcze tym żelem do oczyszczania. Chyba go sobie sprawię ;)
Poczytaj też o ich mikrodermabrazji - jest boska, mi się właśnie skończyła:(
UsuńJa mam cerę suchą, latem w kierunku normalnej. Stawiam na prostotę, rano i wieczorem oczyszczam, potem przejeżdżam wacikiem nasączonym płynem micelarnym z Dermedic. Nakładam krem na dzień lub na noc, co kilka dni peeling, a raz na jakiś czas mocna maseczka oczyszczająca. Najlepsza z zieloną glinką z Douglasa ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie zielona glinka jest zbyt agresywna:(
UsuńNa D’Alchemy od dłuższego czasu mam ochotę :). Bardzo lubię ten peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńJa polecam szczególnie kosmetyki do twarzy tej marki:) A peeling z e-naturalne jest najlepszy!
UsuńNie znam zupełnie tych produktów, ale na mgiełkę różaną to mam chrapkę już od jakiegoś czasu :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wodę różaną: za zapach i nawilżenie:)
Usuńten dr jart to ideal dla mojej mamy, bo ma naczynka! kupilam jej minisa i jest zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTak, jest do cery naczynkowej. Ja takowej nie mam, więc nie docenię jego działania ponad ochronę przeciwsłoneczną;)
UsuńNie wiedziałam o połączeniu glinki i kwasów :) Współczuję przeżyć. Z kolei słyszałam, że łączenie glinki i węgla nie ma sensu zupełnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś tak też Siostrę załatwiłam: maska z glinki, kawitacja i 5% kwas migdałowy:( to wtedy się dowiedziałam, że tak nie można, ale raz na kilka lat muszę to sobie przypominać;)
UsuńWęgla nie ma sensu łączyć z glinką ze względu na posobne działanie czy wzajemne się niwelują?
Bardzo zaciekawiła mnie marka Be Loved, zwłaszcza ten olejek :) Mam chętkę na krem Resibo;)
OdpowiedzUsuńOba produkty polecam:)
Usuń