W dzisiejszym wpisie będzie naturalnie! I jak ostatnio były kosmetyki tylko do ciała, tak dziś większość jest do twarzy, tylko jeden do ciała, a dokładniej do rąk. Są to też produkty polskich marek, co mnie bardzo cieszy, bo uważam, że nasze rodzime firmy mają czym się chwalić.
To co, zapraszam na sierpniowe naturalne nowości!
Orientana
Do tej pory z tej marki miałam głównie kosmetyki do twarzy (np. z krem z żeń-szeniem), a w sierpniu otrzymałam od marki ich nowość:
♥ Krem do rąk ze śluzem ślimaka Orientana (39,99
zł) - już długo żaden krem nie wzbudził mojej sympatii od pierwszego użycia!
Krem pozostawia otulone dłonie, ale nie są tłuste, są aksamitne i miękkie.
Dość szybko się wchłania i cudownie pachnie. Producent pisze o zapachu
wanilii, ja wyczuwam miks brzoskwini z mlekiem z nutką karmelu. Cena jak na
krem do rąk wysoka, ale te gładkie
dłonie!
E-naturalne.pl
Nigdy nie załapałam miłością do kręcenia własnych kosmetyków, robienie własnego kremu wydaje mi się zbyt skomplikowane, a przede wszystkim zabiera mi radość jaką jest przeglądanie tego co marki mają w swoim asortymencie. Jednak ogromnie doceniam maski algowe, glinki, które należy samodzielnie rozrobić z wodą. Spotkałam się ze świetnymi gotowymi peelingami (np. z D'Alchemy, z Resibo), ale nie spotkałam się z tak genialnym maskami do twarzy, jak te, które należy zrobić samemu!
♥ Nawilżająca maska algowa e-naturalne (26,20 zł za 90 g)
- już długo nie miałam żadnej maseczki algowej i już zapomniałam, jak gładka
twarz jest po ich zastosowaniu. No lubię i polecam każdej cerze: maski przepięknie
wygładzają twarz, lekko nawilżają, napinają. Trzeba je własnoręcznie ukręcić,
ale obiecuję, że warto.
♥ Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych e-naturalne (24,90 zł za 60 g) - kolejne opakowanie, uwielbiam ten produkt i pisałam już o nim nieraz: pięknie oczyszcza cerę, pory są ściągnięte, kolor twarzy jaśniejszy i ujednolicony. Kto nie zna niech pozna, a się zakocha w działaniu. Jedyny minus to sypka forma, ale już się przyzwyczaiłam.
♥ Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych e-naturalne (24,90 zł za 60 g) - kolejne opakowanie, uwielbiam ten produkt i pisałam już o nim nieraz: pięknie oczyszcza cerę, pory są ściągnięte, kolor twarzy jaśniejszy i ujednolicony. Kto nie zna niech pozna, a się zakocha w działaniu. Jedyny minus to sypka forma, ale już się przyzwyczaiłam.
♥ Peeling enzymatyczny ananas i papaja e-naturalne (24,90 zł za 60 g) - to dla mnie nowość, choć w ofercie marki kosmetyk jest od
roku w sprzedaży. Peeling oparty jest na glince białej, ma enzymy z ananasa i
papai, bosko pachnie. Niedługo porównam jego działanie do peelingu z owoców
tropikalnych.
Clochee
W ostatnich nowościach pokazywałam olejek do mycia ciała (który swoją drogą jest bardzo wydajny!), a w dzisiejszym poście pierwszy kosmetyk do twarzy marki Clochee:
♥ Olejek do demakijażu Clochee (92 zł) - ten
olejek chodził mi już długo po głowie. Kosmetyk oparty jest na oleju sezamowym
i migdałowym, pełen skład można podejrzeć np. na wizażu, niestety nie ma takiej
informacji na stronie marki. Olejkiem zmywam cały makijaż, kolejno zmywam go za
pomocą żelu, ale więcej opowiem o nim w kolejnej odsłonie Aktualnej pielęgnacji cery, która będzie pewnie w październiku.
To tyle z moich
nowości w lipcu. Nie ma tych kosmetyków dużo, ale zbyt duża ilość kosmetyków mnie przytłacza, nie pozwala się cieszyć ich używaniem. Ba ten miesiąc jest pierwszym kiedy ilość kosmetyków zużytych jest większa od nowości! Dasz wiarę?!
Uwielbiam ten peeling enzymatyczny!
OdpowiedzUsuńTropikalny czy ten drugi?:D
UsuńTen krem jest wary grzechu, muszę go wygrzebać ze szafki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!
UsuńOdgrzebany:) Efekt fantastyczny taki, jak opisujesz :)
Usuń🖤
UsuńZaciekawiły mnie te kosmetyki z e-naturalne. Jakiś czas temu kupiłam peeling enzymatyczny z Biocosmetics z papainą i bromeliną do samodzielnego rozrobienia z wodą i jestem zachwycona! Szkoda, że często jest wykupiony, dlatego zerknę na te co pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńJa oba bardzo polecam już teraz:)
UsuńPeelingi enzymatyczne mnie ciekawią, bo peeling Bielenda Juicy Jelly kiwi super się u mnie sprawdził :D
OdpowiedzUsuńPeeling z Bielendy właśnie dostałam i zobaczę co to za cudo z niego!
UsuńAsortyment Clochee bardzo mnie interesuje :) chetnie bym przetestowała właśnie olejek i płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na ich nowości:D
UsuńMam ten olejek i u mnie sprawdza się genialnie :)
OdpowiedzUsuńSuper!! Ja jestem ciekawa jak przy dłuższym stosowaniu u mnie będzie:)
Usuńuwielbiam maseczki z e-naturalne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ogólnie proszkowe maseczki są genialne!!
UsuńGratuluję wyniku 1:0 zuzycia:zakupy. Też do tego dążę ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i trzymam kciuki!
UsuńMiałam kiedyś okazję używać ten krem do rąk z orientany, był całkiem fajny. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję większej ilości zużyć niż zakupów :)
Nawet bardzo fajny jest! To nie do końca moje zakupy, ale rzeczy, które wybrałam sobie i które chciałam, ale otrzymałam od marek:)
UsuńMoże na któryś z peelingów sie skuszę :D
OdpowiedzUsuńJa polecam oba, bo sa świetne!! A który lepszy to opowiem niedługo;)
Usuńco do Clochee.. kusi mnie mocno ta marka, a nie wiem na co się w koncu zdecyduję. Choć najbardziej myślę nad kremem z spf ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim mnóstwo dobrych opinii:)
UsuńW takim razie czekam na Twoje porównanie tych peelingów, bo na ten z owoców tropikalnych mam chrapkę pod Twoim ostatnim wpisie z denkiem ;)
OdpowiedzUsuńNiestety mam obawy, że będziesz chciała kupić dwa:P
UsuńNie ma problemu :D Peelingów używam regularnie ;)
UsuńJa też jestem regularna w ich używaniu, widzę dużą różnicę, gdy stosuje peelingi:)
Usuń