W postach z nowościami głównie pokazuję produkty, które otrzymałam od marek, ale przestałam pokazywać wszystko co dostaje. Jest tego po prostu za dużo. Wolę pokazać mniej rzeczy, ale takich o których mogę już coś powiedzieć.
Z racji tego też, że dostaje sporo paczek PR lub kosmetyków, które mogę sobie wybrać od marki to sama rzadko robię kosmetyczne zakupy, ale dziś ten moment, gdy pokażę kilka podstawowych produktów, które lubię i często sięgam. Zapraszam Cię na nowości ostatniego miesiąca!
Resibo
Kolejne nowości i ... znowu Resibo! To
trzecia nowość marki w ostatnim czas, a już wiem, że trwają przygotowania do
wypuszczenia żelu do mycia twarzy i kilku innych kosmetyków. Bardzo się cieszę, bo markę lubię i służą mi
jej produkty. Tym razem w przesyłce otrzymałam zestaw SOS Rescue Kit składający się z (jego cena
to 79 zł):
- Krem ratunkowy SOS Resibo 59 zł za 30 ml - mały, wielofunkcyjny czarodziej. Ma pomóc na wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia, koi zmaltretowaną skórę. Można potraktować nim suche łokcie, podrażniony od kataru nos czy ukoić dłonie po spacerze bez rękawiczek albo zrobić nocną maskę. Jego konsystencja jest dosyć gęsta, nieco bogatsza niż kremu do rąk i pozostawia nieco grubszą otulinę na dłoniach. Jedyne moje zastrzeżenie to zapach kremu: miks trawy cytrynowej i apteki, ale sam zapach jest na tyle delikatny, że nie drażni już po kilku chwilach od aplikacji. Ja używam na noc na dłonie i na nos: ostatnio nieco się przesuszyłam i miałam dużo suchych skórek.
- Krem do rąk Resino 29 zł za 75 ml - go pokazywałam już w ostatnich nowościach, ale wcale nie jest mi przykro, że mam drugie opakowanie! Krem radzi sobie z wysuszonymi dłońmi, stosunkowo szybko się wchłania. Obecnie używam go w pracy, bo mam strasznie wysuszające mydło. Zużyłam ok. 1/3 tubki i bardzo lubię! Jego cena też jest naprawdę atrakcyjna jak chodzi o inne naturalne marki.
Przy tej okazji
chciałabym Cię zachęcić do obserwowania marki Resibo na IG. Mają świetne story i często nagrywa sama założycielka. Oglądanie jej story to dla mnie sama przyjemność!
E-naturalne
Po nazwie sklepu już
chyba wiesz co za produkt zawitał u mnie. Tak, kolejne opakowanie peelingu enzymatycznego...
- Enzymatyczny peeling z owoców tropikalnych 53,90 zł za 150 g - uwielbiam, kocham, tak samo jak wersję z ananasem i papają, ale mam jedną glinkę na wykończeniu i muszę ją zużyć, stąd wybór peelingu bez glinki w składzie. W podlinkowanej recenzji jest porównanie obu wersji.
- Oczyszczająca maska algowa peel-off w żelu z węglem aktywnym19,90 zł za 1 opakowanie - trend z węglem aktywnym w kosmetykach ma się dobrze, ale moje doświadczenia z tym składnikiem kończyły się zazwyczaj ściągnięciem i wysuszeniem cery, a nie jej oczyszczeniem. W przypadku tej maski jest zupełnie inaczej! Cera jest bardzo ładnie wygładzona, w żaden sposób nie jest ściągnięta, a pory są otwarte, oczyszczone i gotowe na dalsze działania. W składzie jest olejek z mięty pieprzowej, który lekko mrowi i chłodzi twarz. Maska schodzi bez problemu i bardzo, ale to bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i polecam!
Ecolore
To kolejna polska marka mineralna! Ich produkty miałam przyjemność poznać na Ekocudach w Poznaniu, gdzie makijażystka miarki dobrała mi produkty. I tak ostatecznie w moich rękach znalazł się:
- Podkład mineralny Velvet Soft Touch Ecolore w kolorze 502 Golden 69,90 zł za 10 g - ten kolor jest jasny, słoneczny i żółty, czyli to czego szukam najbardziej. Krycie po pierwszej warstwie określałabym w kierunku średniego, które oczywiście można budować. Póki co poznajemy się, a więcej opowiem w przyszłości.
Moje zakupy z drogerii
Tu kilka produktów, które czasem przewijają się w denku, ale uznałam, że warto też pokazać w nowościach, a także powiedzieć, że uwielbiam kosmetyki naturalne, ale mam kilka drogeryjnych kosmetyków, do których wracam. Oto oni:
- Antyperspirant Nivea 6,99 zł - miałam pierwsze spotkanie z naturalnym dezodorantem, ale nie wyszło nam. Kiedyś jeszcze zrobię podejście, ale póki co postawiłam na sztyft z drogerii. Nie mam do niego zastrzeżeń, ale nie jestem osobą zbyt potliwą, więc ma ze mną łatwe zadanie.
- Szampon Magiczna Moc Glinki L'Oreal 8,99 zł za 400 ml w promocji - to zakup chyba sprzed 2 miesięcy, ale lubię ten kosmetyk. Utrzymuje dwudniową świeżość, nie wysusza, pięknie pachnie i się bardzo dobrze pieni. Mam namiar na jeden bardziej naturalny szampon z drogerii i go też spróbuję, ale na włosach natura się u mnie mniej sprawdza i jednak drogeria tu wygrywa.
- Tusz do rzęs Pump Up Lovely 13,99 zł bez promocji - nie wiem, które to opakowanie. Kocham. Uwielbiam. Muszę zawsze mieć w toaletce.
- Zielony zmywacz do paznokci Isana 6,99 zł bez promocji - bardzo lubię, radzi sobie również z hybrydami, bo jest na acetonie, ale nie jest jakoś wysuszający.
To tyle z nowości listopada. Grudzień na pewno będzie bardziej bogaty, ale to głównie za sprawą przesyłek od marek, bo moje świąteczne zamówienia prezentowe nie obejmują kosmetyków. Pierwszą przesyłkę pokazałam już wczoraj i zapraszam do śledzenia mnie na Instagramie, bo tam jestem nieco częściej niż na blogu.
Ten tusz Lovely musi być naprawdę świetny, już tyle opinii pozytywnych na jego temat przeczytałam, że szok :D
OdpowiedzUsuńU mnie wygrywa z wieloma tuszami z górnej półki:) Kocham go!
UsuńFajne zakupyi nowości, niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZnam sklep E-Naturalne i nawet robiłam tam już kiedyś niewielkie zakupy :D Fajnie, że mi o nim przypomniałaś!
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:))
UsuńJa w listopadzie nie kupiłam nic, nic kosmetycznego też do mnie nie dotarło, z czego jestem bardzo dumna :)
OdpowiedzUsuńSuper!!
UsuńŻel do mycia twarzy z Resibo ? To brzmi cudnie <3
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę się doczekać!
UsuńZestaw od Resibo naprawdę kuszący :D
OdpowiedzUsuńKrem do rąk pierwsza klasa, ratunkowy też się zapowiada dobrze:)
Usuńten kit z Resibo to idealna opcja na prezent :) neizaleznie od płci!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Choć nadal wiele męskich osobników uważa krem za coś niemęskiego:(
Usuńzupełnie zapomniałam o ecolore! kiedyś coś od nich wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała próbkę to pisz śmiało!:)
UsuńKilka dni temu już przeczytałam i nie skomentowałam, masz prawo się na mnie obrazić ;P
OdpowiedzUsuńTen zestaw z Resibo to prawdziwy sztos! I też wcale nie jestem zła, że mam drugi krem. Lubię go używać z tymi bawełnianymi rękawiczkami i wtedy wylewam go na dłonie trochę więcej, więc kremu trochę schodzi, a to jest faktycznie remedium na suche dłonie, np. po sprzątaniu czy długim ich moczeniu. Krem SOS pokochałam od pierwszego użycia! Nakładam go na podrażnione maścią Epiduo miejsca. Szybko je goi ;)
Ten peeling z E-naturalne kiedyś dopadnę. Fajnie, że jest możliwość zakupu różnych pojemności. I bardzo interesuje mnie ta ich linia kosmetyków Lynia (może to on linia?:P). Dostałam od Basi odlewkę kremu Plum i po kilku użyciach jestem pozytywnie zaskoczona ;)
Cieszę się bardzo!
UsuńHellojza - wybaczam!:) Tak, e-naturalne ma też linię "normalnych", że się tak wyrażę kosmetyków:D ja jeszcze nic nie miałam, ale kusi mnie ich tonik z kwasami, bo w końcu mogę stosować kwasy bez ograniczeń! No i peeling polecam z całego serca, nie bez powodu przewija się ciągle na blogu:)
UsuńA o jaki szampon z drogerii chodzi? :)
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam i lubię :)
Petal Fresh:) wybrałam wersję dodającą objętości.
UsuńMam ten krem do rąk z Resibo i bardzo podoba mi się jego zapach :)
OdpowiedzUsuńMi tej wersji do rąk też, ten SOS chciałabym, aby tak pachniał:)
UsuńNowości Resibo do rąk wyglądają ciekawie. Sama z Ecolore testuję rozświetlacz i bronzer.
OdpowiedzUsuńI jak pierwsze wrażenia? Ta druga nowość z Resibo jest wielofunkcyjna i może być stosowana... wszędzie:)
Usuń