Ostatnie kosmetyczne nowości pojawiły się w lipcu. Przez ten czas do mojej kosmetyczki zawitało kilka nowych kosmetyków naturalnych. Większość z nich to prezenty od marek, w dużej mierze sama je wybrałam. Używam już ich od jakiegoś czasu, więc mogę napisać o nich już kilka słów, stąd ten post to będą również pierwsze wrażenia, a w przypadku niektórych ♥ od pierwszego użycia. Będą jednak dwa takie, o których tylko wspomnę co obiecuje producent.
Zapraszam na naturalne kosmetyki - wszystkie polskich marek!
Zapraszam na naturalne kosmetyki - wszystkie polskich marek!
D'Alchemy
Kosmetyki tej marki już gościły na blogu. Muszę koniecznie wrócić do ich mikrodermabrazji, polecałam ich krem do twarzy oraz żel do mycia - wszystko opisałam w poście 3x D'Alchemy i 3x na tak! Teraz do swojej pielęgnacji włączam:
- D'Alchemy Age-Delay Eye Concentrate - koncentrat pod oczy niwelujący oznaki starzenia 160 zł za 15 ml - to co zaskoczyło mnie w tym kremie to jego konsystencja i jak się wchłania. Krem jest zbity, masełkowaty i spodziewałam, że tłustej warstwy pod oczami. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy po aplikacji kremu skóra pod oczami była... matowa. Nie w takim sensie, że wysuszona, ale nie było widać, że przed sekundą nałożyłam krem. Szok. Mam nadzieję, że nasza przygoda będzie dalej bardzo owocna.
Mój krem pochodzi ze sklepu ruah.store, gdzie do końca miesiąca jest -10% na całą markę D'Alchemy, a przy zakupach za 500 zł (wystarczy, że będzie tylko 1 kosmetyk tej marki) otrzymasz gratis olejek Intense Skin Repair Oil o wartości 190 zł! O tym olejku wspominałam w ostatnim denku.
Plantea
Kosmetyki tej marki również już się pojawiły na moim blogu. To co je wyróżnia spośród innych naturalnych kosmetyków jest to, że olejki są w formie żelowej, nic nie cieknie między palcami! O kosmetykach jakie już miałam możesz poczytać tutaj, a nowości w mojej kosmetyczce to:
- Serum ultranawilżające Plantea 108 zł za 20 ml - serum jest ultra lekkie i pachnie tak soczyście mango, że mam ochotę je zjeść! Działanie nawilżające jest bardzo satysfakcjonujące, nawet gdy używam solo. Błyskawicznie się wchłania i dogaduje się z minerałami.
- Galaretka do twarzy i ciała Plantea 79 zł za 50 ml - kosmetyk ma postać gęstego żelu, który pod wpływem ciepła staje się bardziej płynny. Gdy wspomniane serum połączy się z galaretką otrzymuje się krem - dla mojej cery jest to obecnie mieszanka zbyt ciężka, ale używam ją do szyi i dekoltu. W tym roku mocno się opalałam, 30 na karku i czas zadbać o te okolice!
Cztery Szpaki
W przypadku nowości marki 4 Szpaki wygrałam rozdanie na zdjęcie miesiąca - była nim fotografia naturalnego dezodorantu. Mogłam wybrać sobie kosmetyki i stanęło na:
- Peeling do ciała Róża i baobab z cukrem trzcinowym Cztery Szpaki 36 zł za 200 ml - scrub ma zapach drzewka różanego i grejpfruta, ta druga nuta jest bardziej dominująca. Drobinki są duże i ostre, a po zmyciu na ciele pozostaje solidna warstwa olejku, dla mnie nawet ciut za gruba.
- Naturalny dezodorant w kremie Cztery Szpaki 39 zł za 60 ml - skończyłam właśnie poprzednie opakowanie i skusiłam się na wersję cytrynowo-ziołową. Początkowo pachniał mi nieco toaletą, ale ja mam tak z 99% cytrynowymi zapachami. Po miesiącu od otwarcia zapach już nie jest tak intensywny i mnie nie drażni. Mimo wszystko zostanę przy wersji bezzapachowej, bo nie planuję już powrotu do zwykłych dezodorantów.
Clochee
Od szczecińskiej marki otrzymuję regularnie przesyłki PR. Na blogu ostatnio pisałam o ich balsamie do ciała, który pachnie niczym perfumy. Tym razem otrzymałam:
- Odżywczy peeling cukrowy żurawina Clochee 62 zł za 200 ml - o matko! Jak ten peeling pachnie! Jak guma do żucia Mamba. Soczyście i owocowo. Peeling ma średniej wielości drobinki cukru, nie jest zbyt ostry i zostawia warstwę na ciele. Jest ona delikatniejsza niż w przypadku peelingu 4 Szpaki, ale nie nazwałabym jej lekką.
- Krem nawilżająco-ujędrniający Clochee 119 zł za 50 ml - produkt jest przeznaczony do cery mieszanej i tłustej nie powodując jej błyszczenia, a zapewniając promienny wygląd. W swoim składzie zawiera olej awokado oraz ryżowy. Z kremu nie korzystam, bo mam rozpoczęte inne kosmetyki do twarzy, więc dopiero za kilka tygodni włączę go do swojej pielęgnacji.
Resibo - premiera!
Z tej marki moim niekwestionowanym ulubieńcem jest krem rozświetlający do twarzy. Nadaje się świetnie pod makijaż i do noszenia solo. Wiem jednak, że nie każdy lubi taki błysk. Czemu o tym wspominam? Otóż Resibo wypuściło nowość, którą reklamuje m.in jako świetny pod makijaż:
- Lekki krem nawilżający Resibo 69 zł za 50 ml - krem ma za zadanie głęboko nawilżyć i regenerować skórę. Przeznaczony jest do każdego typu cery, w tym również do w pielęgnacji cery ze skłonnością do rozszerzonych naczynek. Krem ma ogrom składników aktywnych: ekstrakt z pieprzu tasmańskiego, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, ekstrakt z dziurawca, kwas kwas hialuronowy, olej z winogron i całą masę innych składników, które możesz sprawdzić na stronie marki. Nie mogę się doczekać aż włączę go do swojej pielęgnacji!
---
To tyle z wybranych nowości, które chciałam pokazać. Bardzo się cieszę, że w polskie marki robią fenomenalne kosmetyki naturalne i mogę po nie sięgać z czystą przyjemnością. Ba, przez to, że oferta jest naprawdę ogromna to niewiele zagranicznych marek mnie kusi.
Bardzo podoba mi się konsystencja peelingu Clochee :)
OdpowiedzUsuńTe czerwone ziarenka wyglądają uroczo:D
UsuńTeż mam ten peeling ze Szpaków ;) Ależ on gęściutki ;p Jeszcze nie używałam, czeka ;)
OdpowiedzUsuńGęściutki, tłuściuchny i ostry:D
UsuńKrem Resibo świetnie nawilża także pierwsze wrażenia pozytywne :)
OdpowiedzUsuńResibo potrafi w kosmetyki:D
UsuńNo tak, widzę, że u Ciebie te same przemyślenia dotyczące koncentratu D'Alchemy :). Fajne nowości, też coraz więcej natury w mojej pielęgnacji i tyyyyyyyle jeszcze do przetestowania!
OdpowiedzUsuńCzyżbyś załapała naturalnego bakcyla?:D
UsuńRozświetlający krem do twarzy Resibo, o którym wspominasz (i który notabene wygrałam u Ciebie :P) właśnie jest u mnie w użyciu ;) Błysk faktycznie jest mocny, ale najbardziej boli, że krem tak szybko się kończy ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę do niego wrócić - lubię ten mocy glow:))
Usuńjest na czym oko zawiesić :)
OdpowiedzUsuńAni zadnego niestetxy nie poznalam osobiscie, ale D'Alchemy mam juz dluzszy czas na swojej liscie ;)
OdpowiedzUsuńJa serdecznie polecam też ich mikrodermabrazję:)
UsuńNie miałam nic.
OdpowiedzUsuńW takim razie dużo dobrego przed Tobą:)
UsuńEwo dzięki Tobie kupiłam kilka kosmetyków Plantea i naprawdę je polubiłam! 😍
OdpowiedzUsuńAaaa <3 you made my day <3
Usuń