Tydzień temu przeszłam laserową korekcję
wzorku Lentiviu – poinformowałam o tym na Instagramie i otrzymałam mnóstwo pytań.
Miedzy innymi o przeciwwskazania do laserowej korekcji wzroku, o to ile kosztuje,
czy boli. W dzisiejszym wpisie skupię się na tym co jest ważne przed zabiegiem, w kolejnym jak wygląda sam zabieg.
Ten wpis powstaje na podstawie
moich doświadczeń w poznańskiej klinice
Optegra. Dla jasności za wizytę i zabieg zapłaciłam sama, nie jest to artykuł sponsorowany i jak zawsze u mnie możesz liczyć na pełną szczerość. Wybrałam tę klinikę, ponieważ do Poznania mam najbliżej, a i już kiedyś tam byłam, kiedy jeszcze mieszkałam w tym mieście. Wtedy jednak się nie zdecydowałam na zabieg - gównie ze strachu, a teraz wiem, że zupełnie bezpodstawnie!
Laserowa korekcja wzroku – przeciwwskazania
Większość przeciwwskazań do zabiegu jest umieszczona na stronach klinik, które wykonują ten zabieg i stąd pochodzi poniższa lista. Pamiętaj jednak, że ostatecznie to badanie przed wizytą służy temu by Cię zakwalifikować do zabiegu (lub nie), bo jak to zwykle bywa w medycynie, diabeł tkwi w szczegółach i w umiejętnościach lekarza.
Lista przeciwwskazań do laserowej korekcji wzorku:
- zespół suchego oka
- jaskra
- stożek rogówki
- zwyrodnienie plamki żółtej i niektóre choroby degeneracyjne siatkówki
- cukrzyca, choroby reumatyczne i osłabiony układ odpornościowy
- ciąża i karmienie piersią
- jednooczność - brak oka lub widzenie jednooczne
- duża wada wzroku: krótkowzroczność – 12.00 dioptrii; nadwzroczność do +6 dioptrii, astygmatyzm do 6 dioptrii (gdy masz większą wadą to lekarz może się podjąć zabiegu, ale efekt nie będzie tak spektakularny)
- wiek poniżej 21 roku życia
- niestabilna wada wzroku
Laserowa korekcja wzroku – stabilna wada
O stabilność wady wzroku sama miałam najwięcej wątpliwości. Regularnie co 2-3 lata wymieniałam szkła na
mocniejsze, niewiele, bo ok. 0.5-1, ale było to coś co mnie martwiło. Z tego
samego powodu zrezygnowałam kilka lat temu z zabiegu, choć lekarz nie widział przeciwwskazań.
Obecne okulary nosiłam 3 lata, ale czułam, że moc jest już nie ta – okulary miałam
-7,75 i -8, a wada wzroku w dniu zabiegu to -8,25 i -9. Nie było to jednak przeszkodą
do tego, aby podddać się zabiegowi. Jednak o wszystkim decyduje lekarz i to on
musi powiedzieć, że wada jest wystarczająco stabilna! Z ciekawostek: okazało się, że wahania
wady o 0,25-0,5 na przestrzeni kilku dni są normalne.
Jak wygląda wizyta kwalifikacyjna przed zabiegiem laserowej korekcji wzroku
Przed wizytą u lekarza
wykonywanych jest kilka badań komputerowych.
Żadne z nich nie boli, głównie polegają na tym, aby patrzeć się w punkt i nie
mrugać. Ja miałam problem tylko z jednym, gdy po kolejnych badaniach miałam już suche oko, a do tego co chwilę ktoś
wchodził do gabinetu, nie mogłam się skupić i nie mrugać. Zostały mi wtedy zaaplikowane
ponownie krople nawilżające i ostatnie badanie odbyło się już bez problemu.
Potem były dwie wizyty u optometrysty – jedna przed rozszerzeniem źrenic, druga po. Całość badań trwała ok. godziny z hakiem, ale w samej klinice spędziłam ok. 3 godzin - tego dnia trwał jakiś chaos organizacyjny (chyba testowali nowy sposób obsługi i nie wyszło, bo potem to zmienili i już poszło sprawnie).
Potem były dwie wizyty u optometrysty – jedna przed rozszerzeniem źrenic, druga po. Całość badań trwała ok. godziny z hakiem, ale w samej klinice spędziłam ok. 3 godzin - tego dnia trwał jakiś chaos organizacyjny (chyba testowali nowy sposób obsługi i nie wyszło, bo potem to zmienili i już poszło sprawnie).
Pełna lista badań:
- komputerowe badanie wady refrakcji i ocena ostrości wzroku,
- badanie w biomikroskopie pozwalające ocenić stan przedniego i tylnego odcinka oka oraz przezierność ośrodków optycznych,
- badanie topografii rogówki, czyli dokładne badanie kształtu, grubości oraz krzywizny rogówki
- badanie rogówki w mikroskopie śródbłonkowym,
- badanie ciśnienia wewnątrzgałkowego,
- badanie dna oka: ocena plamki, naczyń siatkówki i obwodu siatkówki
Na badanie należy przyjść bez
makijażu oczu. Wcześniej nie możesz też przez 14 dni nosić twardych soczewek, a przez 7 dni miękkich. Podczas badania są rozszerzane źrenice, co powoduje problemy z widzeniem, więc lepiej pojechać na badanie z kimś lub skorzystać z komunikacji miejskiej.
Sama wizyta kwalifikacyjna kosztuje obecnie 299 zł, ale często są promocje. Ja skorzystałam z noworocznej oferty więc wizyta kosztowała 149 zł, a dodatkowo kwota ta została jeszcze odjęta od ceny zabiegu.
Sama wizyta kwalifikacyjna kosztuje obecnie 299 zł, ale często są promocje. Ja skorzystałam z noworocznej oferty więc wizyta kosztowała 149 zł, a dodatkowo kwota ta została jeszcze odjęta od ceny zabiegu.
Badania wykonane podczas wizyty kwalifikacyjnej do zabiegu laserowej korekcji wzorku są ważne przez 3 miesiące. Jeżeli po tym czasie zdecydujesz się na zabieg będziesz musiała przejść je ponownie.
Wizyta lekarska
Po komplecie badań miałam wizytę
u pani doktor Barbary Czarnoty - wybrałam ją, ponieważ kogo bym nie zapytała polecał właśnie tego lekarza. Swoją pierwszą wizytę kilka lat temu miałam również u niej, ale nie wyszłam zadowolona. Jestem pacjentką, który potrzebuje pogłaskania po głowie i powiedzenia, że wszytko będzie dobrze, a dostałam rzeczowe informacje. Teraz byłam na to przygotowana, w końcu ma mi dobrze skorygować oczy, a nie trzymać za rękę. Ostatecznie po tej wizycie wyszłam zadowolona, zweryfikowałam swoje oczekiwania, a i jakoś sama pani doktor wydała mi się sympatyczniejsza.
W gabinecie miałam jeszcze przeprowadzone badanie oka (ocena plamki, naczyń siatkówki i obwodu siatkówki) przez innego lekarza, a potem nastąpiła część właściwa. Do gabinetu weszłam też z osobą towarzyszącą. Głównie dlatego, aby to ona zadawała pytania, bo te przyszłyby mi do głowy jak wróciłabym do domu - stres i wysoka wrażliwość na tematy medyczne robią swoje. Czytaj: przy trzecim pytaniu o rogówkę, nabłonek i inne takie zrobiło mi się słabo, walczyłam, aby nie paść jak długa, a nie zadawać pytania.
Pani doktor odpowiedziała na wszystkie pytania, nawet te bardzo szczegółowe (w międzyczasie zauważyła, że zaraz padnę, bo zrobiłam się blada jak ściana i natychmiast zareagowała), wskazała najlepszą jej zdaniem metodę korekcji mojej wady wzroku - Lentiviu. Metoda ta jest najdroższa, ale też najmniej inwazyjna, gdyż jest to zabieg robiony przez tzw. "dziurkę od klucza" czyli odpowiednik zabiegów laparoskopowych - o samej metodzie napiszę jeszcze w kolejnym wpisie.
Gdy byłam na badaniu kwalifikacyjnym około 6 lat temu to ta metoda nie była jeszcze dostępna, ale do zabiegu starszą metodą - FemtoLASIK, też się kwalifikowałam. Lekarz informuje z jakich metod możesz skorzystać, przedstawia wady i zalety, ale wybór pozostawia Tobie.
Podczas wizyty pani doktor nie namawiała mnie na zabieg. Podkreślała, że to musi być moja decyzja oraz to, że nie jest w stanie zagwarantować, że moja wada zejdzie do zera. Jest to wysoce prawdopodobne, ale margines błędu to 1 dioptria. Brak nagabywania i brak presji na skorzystanie z zabiegu oceniam na wielki plus i jako wysoce profesjonalne. To jednak zabieg na oczy, a nie nowa szminka.
W gabinecie miałam jeszcze przeprowadzone badanie oka (ocena plamki, naczyń siatkówki i obwodu siatkówki) przez innego lekarza, a potem nastąpiła część właściwa. Do gabinetu weszłam też z osobą towarzyszącą. Głównie dlatego, aby to ona zadawała pytania, bo te przyszłyby mi do głowy jak wróciłabym do domu - stres i wysoka wrażliwość na tematy medyczne robią swoje. Czytaj: przy trzecim pytaniu o rogówkę, nabłonek i inne takie zrobiło mi się słabo, walczyłam, aby nie paść jak długa, a nie zadawać pytania.
Pani doktor odpowiedziała na wszystkie pytania, nawet te bardzo szczegółowe (w międzyczasie zauważyła, że zaraz padnę, bo zrobiłam się blada jak ściana i natychmiast zareagowała), wskazała najlepszą jej zdaniem metodę korekcji mojej wady wzroku - Lentiviu. Metoda ta jest najdroższa, ale też najmniej inwazyjna, gdyż jest to zabieg robiony przez tzw. "dziurkę od klucza" czyli odpowiednik zabiegów laparoskopowych - o samej metodzie napiszę jeszcze w kolejnym wpisie.
Gdy byłam na badaniu kwalifikacyjnym około 6 lat temu to ta metoda nie była jeszcze dostępna, ale do zabiegu starszą metodą - FemtoLASIK, też się kwalifikowałam. Lekarz informuje z jakich metod możesz skorzystać, przedstawia wady i zalety, ale wybór pozostawia Tobie.
Podczas wizyty pani doktor nie namawiała mnie na zabieg. Podkreślała, że to musi być moja decyzja oraz to, że nie jest w stanie zagwarantować, że moja wada zejdzie do zera. Jest to wysoce prawdopodobne, ale margines błędu to 1 dioptria. Brak nagabywania i brak presji na skorzystanie z zabiegu oceniam na wielki plus i jako wysoce profesjonalne. To jednak zabieg na oczy, a nie nowa szminka.
Zabieg nie gwarantuje również
tego, że wada nie zacznie się zmieniać – najprawdopodobniej nie, ale nikt nie
podpisze się pod tym. Kiedyś mówiło się, że jak przestaniesz rosnąć to wada się
ustabilizuje, ale w dobie przyklejenia się do telefonu i komputera nic nie wiadomo.
Również w moim przypadku, bo jak się okazało moje oczy mają dodatkową skazę genetyczną
i nikt nie wie jak mój wzrok będzie miał się w przyszłości.
Co dalej
Po wizycie, jeśli lekarz Cię zakwalifikuje do zabiegu i ustalicie metodę, należy udać się do rejestracji
i umówić się na zabieg. Z tego co się zorientowałam czas oczekiwania to
1-2 dni. Dłużej się czeka na wizytę kwalifikacyjną - ponad miesiąc. Ja po wizycie ustaliłam tylko godzinę zabiegu i otrzymałam dokumenty, które następnego dnia będę podpisywać.
Rejestrując się telefonicznie na wizytę od razu umówiłam się na zabieg kolejnego dnia, choć nie miałam pewności czy się zakwalifikuję. Polecam takie rozwiązanie, szczególnie jeśli musisz dojechać z innego miasta. Jeśli się nie zakwalifikujesz lub nie zdecydujesz się na zabieg to nic straconego, nie ponosisz dodatkowych kosztów za umówiony zabieg, a jesteś do przodu o jeden dzień.
Rejestrując się telefonicznie na wizytę od razu umówiłam się na zabieg kolejnego dnia, choć nie miałam pewności czy się zakwalifikuję. Polecam takie rozwiązanie, szczególnie jeśli musisz dojechać z innego miasta. Jeśli się nie zakwalifikujesz lub nie zdecydujesz się na zabieg to nic straconego, nie ponosisz dodatkowych kosztów za umówiony zabieg, a jesteś do przodu o jeden dzień.
Na koniec również zostawiam link, gdzie możesz umówić się na wizytę kwalifikacyjną w dowolnej klinice Optegra w całej Polsce:
Umów się na wizytę kwalifikacyjną w klinice Optegra w całej Polsce!
Po przeprowadzonym zabiegu każdy pacjent może przystąpić do programu poleceń i ja również to zrobiłam. Wizyta kwalifikacyjna jest pierwszym krokiem, aby dowiedzieć się czy możesz polepszyć sobie jakość życia - ja nie chcę namawiać Cię na zabieg, bo to poważna decyzja (ja zbierałem się do tego ponad 6 lat!), ale jeżeli brakowało Ci motywacji do umówienia się na wizytę to mam nadzieję, że ten wpis Ci pomógł.
W kolejnym wpisie opowiem Ci o tym jak wyglądał sam zabieg Lentiviu, czy bolał, jak się czułam zaraz po, jakie są zalecenia i na ile dni będziesz realnie wyłączona z życia. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania i chcesz się mnie o coś zapytać to śmiało pisz w komentarzu lub w wiadomości prywatnej.
Bardzo poważna sprawa. Mam okulary do czytania, do kompa. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że gorzej widzę. Obawiam się takiego zabiegu w przyszłości. Jestem bardzo ciekawa Twojego kolejnego wpisu na ten temat. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBędzie niedługo!
UsuńZ chęcią bym się poddała takiemu zabiegowi, mam -6,5 na oba oczy, na razie to tylko marzenie, trzeba mieć kasę, no i zdrowe oczy ;)
OdpowiedzUsuńZabieg niestety nie jest w żaden sposób refundowany, traktowany jest jako zabieg natury estetycznej:(
UsuńRany, poważna sprawa :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńPierwszy raz słyszę o tym zabiegu. Ja na szczęście nie mam problemu ze wzrokiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdrowie to podstawa, cieszę się, że z wzrokiem jest u Ciebie okay!:)
UsuńCzekam na kolejny wpis. Sama rozważam laserową korekcję wzroku, w sumie już od kilku lat, ale ciągle są jakieś obawy ;)
OdpowiedzUsuńSama też miałam! Wpis pojawi się niedługo, zastanawiam się czy nie zrobić go po miesiącu od zabiegu, jak większość niedogodności minie, ale wszystko na bieżąco zapisuje!
UsuńJa swoją laserową korektę przeszłam prawie 10 lat temu i była to jedna z moich najlepszych życiowych decyzji ❤
OdpowiedzUsuńO proszę! Jak Twoje widzenie obecnie? Nadal wada wynosi zero?
UsuńOd 10 lat nie czułam potrzeby odwiedzenia okulisty, więc nie wiem, czy wada nadal wynosi zero, ale wciąż widzę dobrze, a byłam krotkowidzem z astygmatyzmem. Nie mam większych problemów, choć po moim ciężkim porodzie widzę nieznaczną różnicę, z naciskiem na "nieznaczną" 😊
UsuńAle im laurkę promocyjną strzeliłaś ;D Gratuluję odwagi i fajnie, że wreszcie wzrośnie Twój komfort życia. Ja muszę pomyśleć o soczewkach, bo okulary, mimo że ładne, nie zawsze się nadają ;)
OdpowiedzUsuń