Ostatnie denko pojawiło się w marcu, więc czas najwyższy na kolejną porcję recenzji produktów, które zużyłam do ostatniej kropli. Będą kosmetyki naturalne i sporo ulubieńców, które widziałaś nieraz na moim blogu i pewnie jeszcze kilka razy się przewiną w mojej kosmetyczce. Wraz z upływającym czasem coraz bardziej doceniam kosmetyki, które się sprawdzają i chęć testowania nowości nie jest na pierwszym miejscu.
No, to po tym krótkim wstępnie zapraszam na denko!
Odżywczy peeling cukrowy z żurawiną Clochee
Pachnie jak malinowa mamba i ma w sobie mnóstwo żurawinowych ziarenek. Jest odpowiedniej ostrości: czuję, że ściera, ale nie powoduje dyskomfortu. Nie jest za zbity, bez problemu wyciągałam go z opakowania. Zostawia dosyć solidną warstwę oleju na skórze i absolutnie nie mam potrzeby nawilżania swojego suchego ciała przez dwa dni. Cena peelingu to 62 zł za 250 ml.
Łagodna pianka do mycia twarzy Clochee
Bardzo przyjemna i delikatna pianka do mycia. Nie mam jej nic do zarzucenia: nie ściąga twarzy, myje i ma subtelny zapach. W swoim składzie ma łagodzący aloes i inne ekstrakty z roślin, które dbają o nawilżenie cery. Obecnie używam wersji odświeżającej i ją wolę, bo bardziej odpowiada mi zapach. Cena kosmetyku to 75 zł za 150 ml. Produkt wegański.
Multifunkcyjny peeling do twarzy Resibo
Kocham! To moje 3 albo 4 opakowanie. Zaraz po zrobieniu zdjęcia rozcięłam mu opakowanie i zużyłam do ostatniej kropli. Multifunkcyjny peeling Resibo jest niezłym zdzierakiem i nie polecam wrażliwcom, ale jak ten peeling wygładza i oczyszcza. OMG! No lubię i na pewno do niego wrócę. To jeden z moich dwóch ulubionych peelingów ever. Kosztuje 79 zł za 75 ml.
Próbki Resibo
Zużyłam próbki dwóch balsamów do ciała Resibo. Wyszczuplający, który miałam w dużej wersji i nie zrobił na mnie większego wrażenia i odżywczy, który sobie sprawię jak wykończę balsam, który mam w kolejce, bo zakochałam się w jego zapachu.
Mgiełka zapachowa do ciała Bloom Essence Organique
Jak jestem przy pielęgnacji ciała to jestem ogromnym leniuchem jak chodzi o balsamowanie ciała i ten produkt miałam w łazience ponad 2 lata, gdzie data ważności od otwarcia wynosiła 6 miesięcy. Nie byłam gotowa się z nim rozstać, bo kocham ten zapach, ale wymyśliłam jak go szybko zużyć, skoro smarowanie ciała mi nie idzie. Resztę mgiełki wlałam do wanny podczas kąpieli! Ciała miałam niezwykle gładkie i bosko pachnące. Mgiełka kosztuje 54.90 zł za 100 ml.
Glow Mud Mask Pixi
Tu kontynuuję kosmetyki zalegające w kosmetyczce. Wprawdzie zmieściłam się z terminem ważności tego produktu i do twarzy nie byłabym taka odważna z używaniem przeterminowanych kosmetyków, niemniej długo zużywałam. Twarz po masce Glow Mud Mask Pixi - była ok, twarz faktycznie była rozjaśniona, ale nie był to efekt na tyle spektakularny, że wrócę do tej maseczki, tym bardziej, że nie jest tania. Kosztuje 99 zł za 45 ml.
Biała glinka Anapska Fitocosmetics
Za to ta maska jest u mnie ciągle w użyciu na przemian z krymską białą glinką. Kocham ją za to jak oczyszcza pory. Nie wiem ile opakowań zużyłam, wiem, że mam 3 w zapasie i jedną w użyciu.
Mydło Pomarańcza i Rozmaryn 4 Szpaki
O tym mydle pisałam niedawno i powiem tyle: w najbliższym czasie nie planuję powrotu do żeli pod prysznic. Będę wybierać jednak mydła bez posypek.
Koncentrat pod oczy niwelujący oznaki starzenia D'Alchemy
Przy tym kosmetyku nauczyłam się czym jest umiar! Im mniej go nakładałam, tym widziałam lepsze efekty. Świetnie się sprawdzał pod makijaż mineralny i tradycyjny korektor. Nie wykluczam, że do niego wrócę za jakiś czas. O kremie pisałam kilka tygodni temu. Jego cena to 160 zł za 15 ml.
Szampon peelingujący Mint It Up Anwen
Kosmetyk świetnie odbija włosy od nasady, przyjemnie chłodzi i odświeża skórę głowy. Działanie na piątkę z plusem. Denerwowało mnie, że ciężko wypłukać drobinki z pestek moreli z włosów i z tego względu wolę enzymatyczny szampon kawowy Wake It Up Anwen. Saszetka 10 ml wystarcza na 2 mycia i kosztuje 3.99 zł.
Emolientowa Róża Anwen odżywka do włosów o wysokiej porowatości
Po tej odżywce jestem już pewna w 100%, że moje włosy są średniej porowatości! Odżywka powodowała, że moje włosy szybciej się przetłuszczały i miały tendencję do zlepiania się w strąki. W kwestii emolientów będę wierna Irysowi. Mała odżywka (100 ml) kosztuje 17.99 zł.
Ile świetnych kosmetyków :) ja bym chętnie przetestowała ten koncentrat pod oczy i piankę do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci rychłych zakupów:)
UsuńJak zwykle ciekawe produkty, które sama bym używała :). Glinek też zużywam dużo, choć ja akurat wolę zieloną. Ostatnio też zebrałam się w końcu i kupiłam ten peeling Resibo, choć debiutu jeszcze nie miał :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz nim równie zachwycona co ja! U mnie lepiej się sprawdza biała, bo zielona jest zbyt mocna, ale te tanie białe glinki też nie są aż takie deliktuaśne, delikatniejsze są np. z Mokosh, te z Fitocosmetics są intensywne w działaniu:)
UsuńSame wspaniałości, chociaż do maski Pixi też raczej nie wrócę, ale mgiełkę Organique, peeling Resibo i koncentrat pod oczy bardzo chcę :D
OdpowiedzUsuńJak to mówią: w sam raz na raz;)
UsuńOd Resibo mam żel do mycia twarzy. Musze przyznać, ze przekonał mnie on do siebie. Po peeling tez pewnie będę chciała sięgnąć
OdpowiedzUsuńŻel to prawdziwy delikates!:) Peeling polecam, ale zaznaczam, że nie jest dla wrażliwców wg mnie:)
UsuńPeelingu Clochee jestem mega ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPachniał bosko!
UsuńTen krem D'Alchemy musze koniecznie zamowic :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będziesz z niego zadowolona!
UsuńOdżywkę do włosów chętnie bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeżeli masz włosy wysokoporowate to powinnaś być zadowolona:)
UsuńUwielbiam glinki Fitocosmetics. Już nawet nie wiem ile ich zużyłam :)
OdpowiedzUsuńA masz jakiś swój nr jeden?
UsuńWśród kosmetyków naturalnych mogę dorzucić jeszcze firmę Olivia plum. Mała polska manufaktura kosmetyczna, której serum Lift w ostatnim czasie bardzo polubiłam. Serum stosuje pod makijaż i sprawdza się doskonale, świetnie działa również po wszelkich zabiegach pielęgnacyjnych, kiedy skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia i orzeźwienia. Produkt jest dość rzadki, przez co może wydawać się mało wydajny, ale mi przy codziennej aplikacji wystarcza na min. 2 miesiące. W połączeniu z kremem z filtrem daje spektakularny efekt :)
OdpowiedzUsuńKojarzę markę, ale kosmetyków jeszcze ie znam - dziękuję za polecenie Twojego ulubieńca:)
UsuńMiałam te próbki szamponu peelingującego i chyba sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie szamponu;) Krem z D'Alchemy mnie również kusi 🤔
OdpowiedzUsuńZ działania obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona i polecam:)
Usuń