Minerałów używam od lat i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie powrotu do tradycyjnego podkładu. Nie potrafię już ich nadkładać, każdy czuję na twarzy i nie podoba mi się ich wygląd. W mojej toaletce jest sporo minerałów, sporo już pisałam o nich na blogu. Chciałabym trochę odświeżyć niektóre produkty i dziś na tapet biorę podkład kryjący Annabelle Minerals. W najbliższym czasie pojawią się recenzje wszystkich trzech formuł, a także ich szerokie porównanie.
Na początek też kilka informacji o mojej cerze:
- normalna z mikroskopijnie przetłuszczającym się czołem
- nie wymaga przypudrowania
- drobne przebarwienia po świeżych pryszczach
- sporadyczne nierówności
- drobne zmarszczki mimiczne pod oczami i od uśmiechu
Podkład kryjący Annabelle Minerals - informacje od producenta
Produkt przeznaczony jest do cery normalnej oraz suchej. Podkład kryjący Annabelle Minerals ma najwyższy stopień krycia, który pozwala zakryć wypryski, przebarwienia i naczynka. Zapewnia ochronę przeciwsłoneczną na poziomie SPF 30.
Aplikacja i poziom krycia
Wg mnie podkład kryjący Annabelle Minerals wymaga najwięcej rozwagi i lekkiej ręki. Kiedy pierwszy raz sięgnęłam to zrobiłam sobie przepiękną maskę. Dodatkowo miałam wtedy cerę tłustą, z trądzikiem i moja cera z tym podkładem wyglądała jak ciastko. Bardzo się wtedy obraziłam na minerały, ale na szczęście zrobiłam drugie podejście.
Obecnie do aplikacji używam 2 narzędzi:
- luźnego pędzla kabuki Earthnicity (to mój ulubiony pędzel do minerałów) - tym pędzlem uzyskuję delikatne krycie w kierunku średniego, łatwo się nim rozciera podkład i ciężko zrobić sobie nim krzywdę
- zbitego pędzla z krótkim włosiem Short Top Annabelle Minerals - po pierwszej warstwie jest już zauważalne średnie krycie, podkład nieco gorzej się rozciera i potrzebuje więcej czasu, aby dobrze i równomiernie go rozprowadzić.
Kiedyś próbowałam nakładać go gąbką Blend It i byłam zadowolona z tego połączenia, bo podkład wspaniale wtopił się w cerę, ale wymagało to dużo pracy i czasu. Gdy pisałam ten artykuł to chciałam nałożyć go jeszcze gąbeczką Annabelle Minerals, ale przeszukałam cały dom i jej nie znalazłam. Smuteczek, ale nie jestem fanką nakładania podkładu gąbką, bo jej mycie wymaga więcej czasu niż pędzla.
Wykończenie
Określiłabym jako satynowe. Początkowo jest wyczuwalny na twarzy, potrzebuje kilka chwil, aby scalił się z cerą. Konsystencja podkładu jest wręcz kremowa, aksamitna.
Trwałość
W kwestii trwałości sporo zależy od grubości nałożonej warstwy. Potrafi się zważyć, gdy jest nałożony zbyt grubą warstwą, twarz jest tłusta lub gdy za oknem jest upał. Latem zdecydowanie odpuszczam, bo jest za ciężki i sięgam po inne formuły. Nieprzypudrowany większość roku trwa na mojej twarzy od rana do wieczora. Zbyt gruba warstwa (lub źle roztarta) potrafi wejść w zmarszczki mimiczne.
Minerały zazwyczaj nakładam na:
- gołą skórę - totalnie bez porannej pielęgnacji
- Krem rozświetlajacy Resibo - zostawia on suche wykończenie na twarzy i mocne rozświetlenie, w połączaniu z tym podkładem jest subtelne glow
- Mój krem nr 12 Fitomed - lekki krem, który szybko się wchłania i nawilża
- Przeciwzmarszczkowy lotion do cery tłustej i mieszanej D'ALCHEMY - zostawia suche wykończenie
Nie widzę większej zależności między kremem jaki użyje, a trwałością. Wiem, że jak się śpieszę to najlepiej sprawdza się aplikacja podkładu na gołą cerę. Gdy krem się jeszcze nie wchłonie to pojawia się problem z równomiernym roztarciem podkładu.
Skład
Kolory
Podkłady Annabelle Minerals są dostępne w naprawdę szerokiej gamie kolorystycznej. Ja wersję kryjacą posiadam w kolorze Fair Sunny - żółty w ciepłej tonacji, jasny, choć jest trzeci w kolejności. To mój zimowy kolor, ale są jeszcze 2 jaśniejsze. Kiedyś na stronie były swatche wszytskich kolorów i dlatego sama nie zrobiłam, na szczęście Google grafika daje radę.
Cena i gdzie kupić stacjonarnie
Podkład Annabelle Minerlas dostępny jest w dwóch pojemnościach. Mniejszej 4 g w cenie 39.90 zł i w większej 10 g w cenie 64.90 zł. Druga opcja jest zdecydowanie bardziej opłacana, ale pamiętaj, że minerały są BARDZO wydajne i duże opakowanie wystarczy Ci na rok. Albo dłużej.
Podane ceny pochodzą ze strony producenta. Od niedawna podkłady Annabelle Minerals są dostępne w Hebe i kosztują 44.99 zł (nie ma dużych opakowań), niestety nie ma w ofercie gamy kolorytcznej Sunny.
Podsumowanie
Podkład kryjący Annabelle Minerals to kosmetyk, który lubię używać, gdy moja twarz wymaga większego krycia na większej powierzchni lub gdy chcę, aby wyglądała na najlepszą swoją wersję. Podczas aplikacji muszę zachować lekką rękę, aby zrobić sobie maski, bo o to tu łatwo, szczególnie na początku przygody z minerałami. Podkładu nie polecam do cery przetłuszczającej się, bo łatwo o ciastko, ale normalne i suche będą zadowolone!
Ja bym go zobaczył na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcia są dla mnie zbyt trudne do zrobienia i nie będzie ich na blogu:(
UsuńU siebie preferuję tylko podkłady kremowe, ale na tłustej cerze może się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie minerały mogą się sprawdzać na każdej cerze!
UsuńPodkładów nie używam, ale pewnie jeszcze trochę i zacznę ;))) Ale zdjęcia absolutnie cudne, nie mogę się napatrzeć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Dziękuję bardzo za miłe słowa!
UsuńJa akurat takich kosmetyków nie używam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę to u Ciebie głównie tusz do rzęs?:)
UsuńWiele słyszałam, ale nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa polecam minerały AM - jest kilka wersji i każdy znajdzie coś dla siebie:)
UsuńChetnie zobaczylabym go na skorze :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcia bardzo trudno mi samej zrobić... plus zdjęcie nigdy nie odda w 100% tego co widać w rzeczywistości. Albo spłaszczy, albo wyostrzy to co okiem niewidoczne:(
UsuńJa za wersją kryjącą nie przepadam, ale matująca jest super :)
OdpowiedzUsuńKryjący AM był moim pierwszym podkładem mineralnym i wtedy wydawał mi się super, ale z czasem poznałam, że da się lepiej :D W sensie moja skóra woli coś innego
Ja po pierwszym spotkaniu kryjącym zraziłam się na parę lat do minerałów:D Matująca do przetłuszczającej się jest super, u mnie latem jest super, zimą już niekoniecznie;)
Usuń