Po osobnych recenzjach czas na zbiorcze porównanie podkładów mineralnych Annabelle Minerals, aby ułatwić Ci wybór podczas zakupów. Porównam je między sobą jak chodzi o właściwości, a także mam nadzieję, że pomogę Ci dopasować je do swojego typu cery.
Na początek też kilka informacji o mojej cerze:
- normalna z mikroskopijnie przetłuszczającym się czołem
- nie wymaga przypudrowania
- drobne przebarwienia po świeżych pryszczach
- sporadyczne nierówności
- drobne zmarszczki mimiczne pod oczami i od uśmiechu
Porównanie podkładów mineralnych Annabelle Minerals
Każdy podkład oceniałam przez pryzmat poziomu krycia, trwałości, łatwości nakładania, przeznaczenia, czy kolory między różnymi formułmami są takie same. Przedstawię też swój osobisty ranging. Dla przypomnienia podsyłam linki do osobnych recenzji:
- podkład kryjący Annabelle Minerals
- podkład rozświetlający Annabelle Minerals
- podkład matujący Annabelle Minerals
Łatwość nakładania
Najłatwiejszy w aplikacji jest podkład matujacy Annabelle Minerals. Zaraz po nim jest wersja rozświetlajaca. Najtrudniejszy w mojej ocenie jest podklad kryjący - tu najłatwiej się zrazić, gdy jest się niecierpliwym. Rozświetlajacy rozprowadza się ciut gorzej niż matujący, ale nadal jest on przyjemny w nakładaniu.
Ogromne znaczenie w aplikacji podkładu ma sposób nakładania. Minerały uwielbiają rozcieranie. Ja najbardziej lubię pędzel typu kabuki z luźnym włosiem (mój ulubienie to ten z Earthnicity). Nim nakłada i rozciera mi się najłatwiej, choć sam z siebie daje najsłabszy poziom krycia. Lepsze krycie uzsykuję, gdy używam Short Top Annabelle Mienerlas, ale on wymaga więcej czasu i uwagi. Nie lubię nakładania gąbeczką, bo wymaga to najwięcej czasu i mycie gąbki doprowadza mnie do szaleńtwa.
Poziom krycia
Tu nie będzie zaskoczenia. Największe ma wersja kryjąca, potem matująca i rozświetlająca. Wg mnie matująca ma mikrosopijnie większe krycie niż rozświetlająca. Krycie tych obu produktów po pierwszej warstwie określiłabym jako 0.5-0.6 tego co daje jedna wartwa kryjącej wersji, którą określiłabym na średnią.
Używając różnych technik i narzędzi można krycie budować w każdej wersji. Ja nie ukrywam, że robię to niezwykle rzadko. Lubię, gdy prześwitują mi piegi, a pryszczami mam tak, że po jakimś czasie i tak je widać, skubane zawsze przegryzą się przez podkład.
Podczas aplikacji wersji kryjącej i matującej (kolor Fair) gąbeczką Blend It nie zauważyłam, aby pod wpływem wilgoci ciemniał. W przypadku wersji matującej, którą mam w kolorze Light zauważyłam, że aplikując gąbką Annabelle Minerlas ściemniał on - nie wiem jednak czy to kwestia koloru, formuły czy samej gąbki.
Podczas aplikacji wersji kryjącej i matującej (kolor Fair) gąbeczką Blend It nie zauważyłam, aby pod wpływem wilgoci ciemniał. W przypadku wersji matującej, którą mam w kolorze Light zauważyłam, że aplikując gąbką Annabelle Minerlas ściemniał on - nie wiem jednak czy to kwestia koloru, formuły czy samej gąbki.
Trwałość
Każdy z trzech podkładów nosiłam na tych samych bazach, w różnych warunkach atmosferycznych i bez pudru. Najbardziej trwały jest podkład matujący: on najlepiej znosi upały, a także złe roztarcie kosmetyku. Z minusów: to on potrafi podkreślić suche skórki. Wersja kryjąca potrafi się zważyć, gdy jest za gruba warstwa kosmetyku, potrafi również podkreślić załamania linii minimcznych. Rozświetlająca również, ale jest to trudniejsze do osiągnięcia.
Jaki podkład Annabelle Minerlas do jakiej cery?
Każda z formuł przeznaczona jest do innego rodzaju cery. Zestawiłam informacje od producenta z moimi obserwacjami:
- podkład kryjący Annabelle Minerals - do cery normalnej i suchej, odradzam tłustym, bo potrafi się zważyć.
- podkład rozświetlający Annabelle Minerals - do cery suchej, normalnej. Wg mnie dla mieszanej również, ale tluste nie będą zadowolone z dodatkowego glow.
- podkład matujący Annabelle Minerals - do cery tlustej, trądzikowej.Myślę, że i normalne, które lubią matowe wykończenie będą zadowolone
Mój osobisty ranking podkładów Annabelle Minerals
Gdybym miała wybierać jeden jednyny podkład to wybrałabym wersję rozświetlającą. To jest mój wybór nr jeden, gdy chcę wyglądać dobrze i mam mało czasu. Gdy chcę, aby twarz była płótnem do mocniejszego makijażu oczu lub gdy na mojej cerze jest więcej niespodzianek to wybieram wersję kryjącą. Swoją drogą zimą często łącze te dwa podkłady ze sobą: mam ciut większe krycie bez durgiej warstwy.
Wersja matująca jest u mnie najkrócej i bardzo żałuję, że jej nie wypróbowałam jako pierwszej kilka lat temu, gdy miałam trądzik i bardzo tłustą cerę. Ta wersja sprawdza się najlepiej latem, gdy twarz się więcej poci, bo w pozostałych miesiącach jest dla mnie ciut za suchy na twarzy - zaznaczam jednak, że ja lubię glow!
Kolory
W osobnych recenzjach pisałam jakie kolory posiadam: wersję kryjącą i rozświetlającą w kolorze Sunny Fair - one różnią się między sobą w opakowaniu, ale na twarzy nie widzę różnicy w kolorze. Podkład matujący Annabelle Minerals mam w kolorze Sunny Light i jest to mój opalony kolor. Co ważne: z serii Sunny są tylko 4 kolory, z innych są jeszcze dwa ciemniejsze.
Jest też tak, że różnica między Fair, a kolejnym Light jest spora - gdy Fair robi się powoli za jasny to nie mogę od razu używać Light, bo jest on mocno za ciemny. Stąd w okresie kwiecień-maj mieszam ze sobą dwa kolory i dopiero latem sięgam po Light.
Cena i gdzie kupić stacjonarnie
Podkład Annabelle Minerlas dostępny jest w dwóch pojemnościach. Mniejszej 4 g w cenie 39.90 zł i w większej 10 g w cenie 64.90 zł. Druga opcja jest zdecydowanie bardziej opłacana, ale pamiętaj, że minerały są BARDZO wydajne i duże opakowanie wystarczy Ci na rok. Albo dłużej.
Podane ceny pochodzą ze strony producenta. Od niedawna podkłady Annabelle Minerals są dostępne w Hebe i kosztują 44.99 zł (nie ma dużych opakowań), niestety nie ma w ofercie gamy kolorytcznej Sunny.
Opakowanie
Na koniec taki mały aspekt, o którym nie pisałam wcześniej - opakowania. Są wykonane z porządnego plastiku, siteczko wygodnie się przekreca i można bez probelmu zabrać podkład w podróż. Srebrne napisy z czasem sie wycierają, ale jest to kwestia kilku długich miesięcy niż kilku tygodni.
Podsumowanie
Uff, kawał dobrej roboty za mną! Mam nadzieję, że moje obszerne porówanie pomoże dokonać trafionego wyboru, bo uważam, że podkłady minerlane Annabelle Minerals są godne uwagi. Nie tylko dlatego, że są najłatwiej dostępne, ale mają też szeroką gamę kolorsytyczną, aż 3 formuły dopasowane do różnych rodzajów skóry. Są naprawdę dobre i nie bez powodu są w mojej toaletce już tyle lat.
Niestety tych podkładów nie miałam, ale ich po prostu nie używam ;)
OdpowiedzUsuńMoja makijażowa minimalistka!
UsuńMam wersję rozświetlającą i jestem z niej bardzo zadowolona (mam cerę mieszaną w kierunku tłustej), następnym razem z chęcią skuszę się na wersję matującą, podejrzewam, że ta wywrze na mnie jeszcze lepsze wrażenie :)
OdpowiedzUsuńJest spora szansa!
UsuńJa mam tłustą cerę i moim ulubieńcem z anabelle jest rozświetlający! U mnie najdłużej sie trzyma i najładniej wygładza skore, daje zdrowe głów i o dziwo najmniej podkreśla nierówności czy pory :) miałam tez oczywiście wersje kryjąca i matująca, kryjąca najlepsza punktowo lub do mieszania, inaczej sie wazy
OdpowiedzUsuńO proszę! Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam:) Za to potwierdzasz: kryjący nie dla tłustej:(
Usuń