Dziś będzie o kosmetyku, który jest na czasie. Nie, nie mam na myśli kremu z filtrem, o tym było niedawno, a mam na myśli produkty do mycia! W sezonie afrykańskich upałów żaden zabieg kosmetyczny nie sprawia mi tyle przyjemności co wzięcie chłodnego prysznica. Od jakiegoś czasu do mycia ciała (i rąk) używam kosmetyków marki Biophen, która czerpie z natury i wszystko co dobre zamyka w pastelowych butelkach.
Marka Biophen w swojej ofercie żele pod prysznic i mydła do rąk, które dostępne są również w wersji refill. Do wyboru jest kilka różnych wariantów zapachowych, ja do testów otrzymałam: żel pod prysznic Cornflower Water i mydło do rąk Witch Hazel.
Żel pod prysznic Cornflower Water Biophen
Ten kosmetyk pachnie jak… kwiatowe perfumy. Znam ten zapach, gdzieś już go wąchałam! Stąd używanie go pod prysznicem to ogromna przyjemność. Przy żelach pod prysznic bardzo ważne jest dla mnie to, aby mnie nie wysuszał. W przypadku żelu pod prysznic Biophen nic takiego się nie dzieje. Wiadomo, że żel pod prysznic nie zastąpi balsamu do ciała, ale jeżeli przez jeden dzień się nie posmaruje to nie sypie się ze mnie.
Substancjami myjącymi zarówno żelu jak i mydła są (w różnych proporcjach): Sodium Coco-Sulfate, Sodium Chloride, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside. Dodatkowo żel zawiera hydrolat z habra i nawilżający Glyceryl Oleate. Formuła każdego kosmetyku Biophen jest wegańska.
Mydło do rąk Witch Hazel Biophen
Zarabiając na życie pisaniem bardzo ważne jest dla mnie to, aby nie musieć co chwilę kremować dłoni, bo nie chce mi się potem wycierać klawiatury. Dodatkowo, piję ogromne ilości wody co sprawia, że robię bardzo dużo kroków po mieszaniu, a także bardzo często myję ręce. Chodząc do biura bardzo często narzekałam na wysuszające mydło do rąk i cieszę się, że w moim domowym biurze sama decyduję czym myję ręce.
Mydło do rąk Biophen
nie wymaga dodatkowego kremowania dłoni co mnie niezmiernie cieszy! W swoim
składzie zawiera nawilżający Glyceryl
Oleate, a także hydrolatem z oczaru
wirginijskiego. To co mi się podoba to opcja refill w mydłach: żałuję, że
tak mało marek to posiada w swojej ofercie. Jest to opcja bardziej eko,
ponieważ do jego produkcji potrzeba mniej plastiku, ale spokojnie. Wersja w
butelkach wykonana jest z plastiku z
recyklingu.
Cena i dostępność
Kosmetyki Biophen stacjonarnie dostępne są np. w drogerii Jasmin, a on line m.in w Drogeria Natura. Żele pod prysznic i mydła kosztują 14,99 zł, a refill mydła to koszt 12,99 zł.
Podsumowanie
Od kosmetyków do mycia oczekuję dwóch rzeczy: aby ładnie pachniały oraz nie wysuszały. Kwestia zapachu to zawsze kwestia indywidualna. Na początku bardziej podobała mi się wersja Witch Hazel, jest również kwiatowa, jednak raczej z tych świeżych zapachów, ale im częściej brałam prysznic to perfumeryjny Cornflower Water przejmował moje serce. Zapachy w kosmetykach Biophen są syntetyczne, ale nie jest to coś co mi przeszkadza. W kwestii wysuszania również nie mam zastrzeżeń: kosmetyki nie pogarszają stanu mojej suchej skóry i to się chwali. Jeżeli będziesz akurat w drogerii i będziesz potrzebować kosmetyków do mycia ciała to warto sięgnąć po te z Biophen.
Post powstał we współpracy z marką Biophen.
Dobrze wiedzieć, będę o nich pamiętać :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znałam, ale podobają mi się działaniem i zapachem, skład fajny i wizualnie też bardzo ładne. Muszę je zapisać, żeby nie zapomnieć przy zakupach, a zaskoczona jestem jeszcze ich niską ceną :)
OdpowiedzUsuńCena jest faktycznie bardzo przyjemna! No i jeszcze to duże opakowanie 400 ml!
UsuńMuszę się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!:)
Usuń