Ten post sponsoruje... dobra pogoda. Ostatnio miałam paskudny humor, tak paskudny, że w kwietniu nawet nie chciało mi się wykrzesać pół grama dobrej energii i napisać ulubieńców, a w maju napisałam na fali kilku ładniejszy dni. Na szczęście w czerwcu w końcu przestało padać! Wiem, że deszcz jest potrzebny, ale dwa miesiące brzydkiej pogody dały mi trochę w kość. Chciałam w końcu wyjść z domu (nadal nie chodzę do biura), ale pogoda nie zachęcała, stąd jak tylko zrobiło się ładniej to.... i tu zapraszam na ulubieńców czerwca!
Owoce
Dobra pogoda oznaczała również to, że ceny owoców przestały być holendernie wysokie i mogłam jeść swoje ulubione bez dźwięku wypadających pieniędzy z kieszeni. Nie wiem czy wolę truskawki czy czereśnie, na szczęście nie muszę wybierać. Truskawki powoli się kończą i są coraz brzydsze, stąd cieszę się, że w czerwcu najadłam się nich po kokardkę!
Daszek przeciwsłoneczny
Słońce rozpanoszyło się w pełnej krasie i postanowiłam dodatkowo chronić się przed jego promieniami. W mojej garderobie mam dwa kapelusze z szerokim rondzie, ale są one niezbyt praktyczne do chodzenia na co dzień i w tym roku zainwestowałam w daszek przeciwsłoneczny, któremu niestraszny wiatr i mogę chodzić w kitce. Mój pochodzi z Reserved, kosztował 49 zł. Niestety obecnie jest niedostępny, ale podaję kod produktu: 7580E-12X
Piosenka
Mini wakacje nad morzem i kilka innych wyjazdów
Potrzebowałam jakieś namiastki wakacji. Początkowo w planach były dalsze wojaże, ale jeszcze wiele krajów miało sporo restrykcji. Ja chciałam jechać już teraz i natychmiast, stąd wybór padł na nasz Bałtyk. Tym bardziej że pogoda była w sam raz: słońce, wiatr, ale nie upał. Byłam tak zajęta odpoczywaniem, że.... nie zrobiłam ani jednego zdjęcia.
W czerwcu byłam również w Toruniu i odwiedziłam siostry. Byłam też w Bydgoszczy na wyjeździe z dziewczynami, z którymi współpracuję. Jak na prawdzie #beautyguru przystało, zrobiłyśmy sobie maseczki i... piłyśmy herbatę miętową do pierwszej w nocy. Niczego nie żałuję, chwilowo mam uzupełnione baterie wyjazdowe. Wystarczy do września, kiedy to w planach mam wakacje przez wielkie W!
Wyjazdu nad morze zazdroszczę 😍
OdpowiedzUsuńTeż musisz się koniecznie wybrać!
UsuńOj ja też truskawek się najadłam :D, teraz czereśnie i borówki :)
OdpowiedzUsuńO borówki! Chociaż one chyba cały rok są w sklepie, te letnie są lepsze?
UsuńJa byłam w Zakopanem i we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas:)
UsuńDlaczego truskawki nie mogą być owocami całorocznymi (te nasze polskie) :(
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia!
UsuńTruskawki i czereśnie również uwielbiam 🍓 ten daszek tak mi się podoba 😍
OdpowiedzUsuń