Minął ponad rok odkąd wprowadziłam totalną rewolucję w pielęgnacji mojej cery. Po roku nieco się zmieniło, mój plan pielęgnacyjny uległ nieco zmianie, przede wszystkim jest mniej kwasów. W dzisiejszym wpisie opowiem o podstawowym kremie do pielęgnacji cery trądzikowej, czyli A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner.
A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner
Nawilżający tonik z ceramidami i kwasem hialuronowym. Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry suchej, odwodnionej i delikatnie. W swoim składzie zawiera dodatkowo ekstrakt z białej herbaty, które działa przeciwzapalnie i redukuje zaczerwieniania (czyli coś idealnego dla mojej skóry!). Dodatkowo w składzie znajduje się skwalan, alantoinę i betainę.
Działanie
Wiem, że nazwa kosmetyku jest nieco myląca, ale Milky Toner ma konsystencję bardzo lekkiej i lejącej emulsji. Można go nakładać na dwa sposoby. Tradycyjnie za pomocą wacika lub za pomocą dłoni. W moim odczuciu stosowanie go na waciku to totalne marnotrawco tego produktu.
Ja go wklepuję za pomocą dłoni i właśnie z powodu tej konsystencji służy mi jako mój codzienny krem na dzień, a czasem na noc. A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner stosuję na umytą, ale już suchą cerę. Zaraz po aplikacji skóra w żaden sposób nie jest lepiąca. Kosmetyk od razu przynosi uczucie nawilżania i niweluje ściągniecie cery, jeżeli takowe się pojawi po umyciu. Jest nie wyczuwalny na skórze i nie powoduje jej rozpulchnienia.
Zasadniczo nie potrzebuję po jego aplikacji żadnego innego produktu. W dni bardziej aktywne na zewnątrz lub przy większej potrzebie ochrony skóry (niekoniecznie przed słońcem) nakładam jeszcze krem z filtrem Sesderma.
Cena i wydajność
Kosmetyk jest dość drogi - swoje opakowanie kupiłam za 32 Euro, bo znalazłam kod zniżkowy, normalna cena to 37 Euro. Widziałam, że w topestetic.com jest za 171 zł i uważam to za uczciwą cenę. A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner stosuję od połowy września i mam jeszcze grubo ponad połowę opakowania. Kosmetyk należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia lub 9 o ile przechowany jest w lodówce. Ja tak właśnie go przechowuję.
Podsumowanie
A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner to dla mnie taki podstawowy produkt, który nawilża skórę i w żaden sposób jej nie obciąża. Nie rozpulchnia skóry, dobrze współpracuje z minerałami. Świetnie się sprawdza przy mojej minimalistycznej porannej pielęgnacji. Przy wieczornej oczekuję nieco więcej składników aktywnej, ale rano jest super. A.Florence Skincare Hydrating Milky Toner szczególnie polecam osobom, które mają poczucie, że każdy krem nawilżający je zapycha, a jednak tego nawilżenia potrzebują. A i na koniec jeden minus: żałuję, że opakowanie nie ma pompki, bo nigdy nie wiem ile mi się wyleje na dłoń.
Produkt kupiłam sama, w tekście jest link do sklepu, gdzie możesz go kupić z Polski.
Będę miała ten krem na oku :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam!
UsuńPierwszy raz widzę ten krem, bardzo ciekawa forma. Fakt, szkoda, że bez dozownika.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale wybaczam, bo działanie świetne!
UsuńZ chęcią bym sprawdziła, mimo, że aplikacja nie najłatwiejsza. Ja ostatnio zakochałam się w kremie Fridge :)
OdpowiedzUsuńSama aplikacja jest w porządku, sposób wydobywania trochę upierdliwy, ale wybaczam, bo działa świetnie! Jaki krem Fridge Cię zauroczył?
Usuń