Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme Estee Lauder - recenzja

 

Po trzydziestce inaczej patrzę na pielęgnację swojej cery. Upływający czas zaczyna być widoczny w liniach uśmiechu, skóra nie jest już tak jędrna jak kiedyś. Z jednej strony mocno działam antytrądzikowo, ale z drugiej myślę też o działaniu antystarzeniowym. W tej roli w mojej kosmetyczce pojawiła się nowości marki Estee Lauder Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme.



Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme


Cała seria kosmetyków Revitalizing Supreme+ ma za zadanie przywrócić naturalną jędrność, elastyczność i sprężystość skóry. Ma ona odzyskać młodzieńczy kontur. Szczególnie na policzkach, pomiędzy nosem i ustami, a także na linii szczęki. Wygładzeniu ulegają zmarszczki na szyi. Stosując krem do twarzy często pomijana jest ta część, tak samo jak dekolt i to po nich widać upływający czas. Ja od dłuższego czasu stosuję wieczorną pielęgnację również w tych obszarach.


Krem Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme prócz właściwości odmładzających ma dodatkowo odżywić skórę i zapewnić jej 72h nawilżenie.


revitalizing-supreme+-youth-power-creme-estee-lauder-recenzja



Składniki aktywne


W szklanym słoiczku marka Estee Lauder umieściła nie tylko składniki aktywne, ale również swoją autorską technologię, która pomaga dłużej cieszyć się młodo wyglądającą skórą. W kremie Supreme+ Youth Power Creme znajdziesz: 


  • nowy ekstrakt z hibiskusa Exclusive Hibiscus Morning Bloom, którego zadaniem jest zwiększenie kolagenu w skórze,
  • autorski ekstrakt z drzewa moringa, który pobudza skórę do uruchomienia mechanizmów antystarzeniowych i zwalcza wolne rodniki,
  • peptyd acetylo-heksapeptyd-8, ekstrakt z alg i białko serwatkowe, które zwiększą produkcję kolagenu co przekłada się na jędrną, podniesioną i wygładzoną skórę.

revitalizing-supreme+-youth-power-creme-estee-lauder-recenzja



Konsystencja


Cudowna. Z jednej strony jedwabista, ale nie ma w sobie nic z silikonowej bazy pod makijaż. Z drugiej strony tworzy delikatną otoczkę, która sprawia, że czuję, że moja skóra jest zaopiekowana. Revitalizing Supreme+Youth Power Creme Moisturizer wchłania się bardzo szybko i dobrze dogaduje się z minerałami, stąd spokojnie można go stosować pod makijaż. Ja osobiście tego typu kremy stosuję na noc. W wieczornej pielęgnacji skupiam się na kosmetykach bardziej aktywnych i balansuję między działaniem antytrądzikowy, a takim, który przynosi mojej cerze spokój i działa odżywczo. Nie zapominam o zaaplikowaniu kremu na szyję i dekolt. 



Zapach


Krem Estee Lauder Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme pachnie dość intensywnie. Dla mnie to jest plus, bo lubię jak kosmetyki dostarczają mi walorów olfaktorycznych. Zapach tego kremu określiłabym jako dorosły i kwiatowy z lekko cytrusową nutą, myślę, że ta kompozycja zapachowa mogłaby zostać zamknięta w jakimś ładnym flakonie. 


revitalizing-supreme+-youth-power-creme-estee-lauder-recenzja


Cena


Revitalizing Supreme+ Youht Power Creme dostępny jest w 3 pojemnościach: 15 ml, 30 ml i 50 ml. Największe opakowanie kosztuje 445 zł, najmniejsze 139 zł.




Podsumowanie


Krem Revitalizing Supreme+Youth Power Creme Moisturizer wpisuje się w plan mojej pielęgnacji zapewniając nawilżenie i otulenie mojej cery przy jednoczesny działaniu antystarzeniowym. Stosuję go głównie na noc, ale dobrze sprawdza się również za dnia, kiedy cera jest lekko podrażniona po retinoidach i potrzebuje ochrony przed czynnikami zewnętrznymi. 


Post powstał przy współpracy z marką Estee Lauder

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

6 komentarzy:

  1. Przyznam sie szczerze, że nie znam tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, bo to nowość na rynku!:)

      Usuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tym kremie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nowość, która pojawiła się na początku roku:)

      Usuń
  3. Piękne opakowanie, moringa wielbię ale używałam oleju, kremu nie stosowałam, dla mnie cieżko znaleźć pielęgnację EL, po uczuleniu na krem pod oczy ( mnie wiele kosmetyków podrażnia) jakoś przestałam śledzić markę. Dobrze, że mają różne pojemności, zawsze mozna zacząc od małego i przetestować jak sie spisze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Ja mam to szczęście, że mnie praktycznie nic nie uczula, więc mogę sobie dowolnie żonglować kosmetykami:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.