Przeglądając ostatnio blogowe statystyki zobaczyłam, że sporo osób czyta mój zeszłoroczny wpis z przeglądem wełnianych ubrań dostępnych w sieciówkach. Na Instagramie zapytałam się czy w tym roku mam przygotować kolejną edycję czy może podzielić się swoimi trickami jak robić zakupy z drugiej ręki. Jakby nie patrzeć więcej wełnianych ubrań mam właśnie z drugiej ręki, a nie z sieciówki. Większość osób chciała wpis z poradami, więc od niego zacznę.
Dlaczego warto kupować w second handach
Dla mnie zakupy z drugiej ręki oznaczą zazwyczaj niższą cenę niż ta sklepowa, ale mam w głowie cenę wełnianego swetra w wysokości 400-500 zł, a nie ceny swetra z akrylu z sieciówki. Gdyby swetry z wełny kosztowałyby tyle co te z akrylu (choć znaleźć w tej samej cenie to nie jakiś duży problem) to nie wiem czy znałabym umiar.
Innym istotnym aspektem jest dla mnie jakość produktu po praniu. Szczególnie to dotyczy ubrań z bawełny czy wiskozy, bo te po jednym praniu potrafią wyglądać jak szmata wyjęta psu z gardła. Niestety zauważyłam na przestani ostatnich 20 lat, że ubrania z second handów są coraz gorszej jakości. Kiedyś kupowałam akrylowe swetry, które wyglądały jak nowe. Potem sama je przez kilka nosiłam, a kiedy pozbywałam się ich 3-4 lata temu to nadal wyglądały świetnie, nie były skulkowane do granic możliwości. Niestety fast fashion dotarł do lumpeksów i teraz wcale nie tak łatwo kupić dobrej jakości ubranie z drugiej ręki. Nie liczyłabym też na zakup białej koszulki w idealnym stanie za 3 zł.
Zakup z rynku wtórnego to też forma dbałości o ekologię, ale nie będę ściemniać, że jest to dla mnie najważniejszy punkt. Ot, jest dla mnie przy okazji.
No dobrze, więc teraz czas odpowiedzieć na pytanie:
Jak kupować w lumpeksach
Przede wszystkim potrzeba cierpliwości! Idąc do lumpeksu nigdy nie nastawiam się, że kupię sweter czy szorty. Nigdy nie wiadomo co będzie i z jednej strony to ogromny minus, ale też większa radość jak będzie coś ekstra!
Buszując po lumpeksie nie przeglądam każdego wieszaka, bo wiem jakie lubię kolory i do ręki biorę tylko te rzeczy, które zainteresują mnie kolorystycznie. Mam też już takie wyczucie w ręku, że nawet jak coś nie ma metki to pod palcami wyczuwam co to za materiał. Moje dwie najlepsze lumpeksowe zdobycze to kaszmirowy sweter za 5 zł, który pasował na moją siostrę i od niego zaczęła jej się miłość do wełny. Sama upolowałam jeden wełniany ażurowy sweter, który jest przepiękny, ale nie ma metki:
Jeżeli nie masz wyczucia w ręki to sprawdź jakiej marki jest ta rzecz, wpisz w google i zobacz przykładowy skład ubrania tej firmy. Ostatnio moja siostra szukała kurtki, dotyka i mówi o inny wkład, nie watolina. Ale nie była pewna, poszukała marki w sieci i okazuje się, że kurtki mają wypełnienie z pierza.
W dniu dostawy jest najdrożej, ale jest też najwięcej rzeczy. Mimo to czasem ten nadmiar mnie przytłacza, a idąc 2-3 dni po dostawie często i tak znajdę ciekawe ubrania. Wolę też lumpeksy na wagę, bo kaszmirowe swetry wtedy można naprawdę kupić po taniości. Nawet w dniu dostawy będzie to cena mniejsza niż cena akrylowego swetra z sieciówki w czasie wyprzedaży. W sumie nie przypominam sobie czy w lumpeksie, gdzie wyceniona jest każda sztuka odzieży znalazłam coś ekstra. Za to moja siostra, która jest mistrzynią w kupowaniu ubrań w second handach upolowała skórzaną kurtkę, wełniany płaszcz i puchówkę osiedlowym lumpie, gdzie ubrania są wycenione za każdą sztukę i nie reklamują się, że tylko u nich prawdziwe perełki. W lumpie warto też iść na dział męski, bo można tam znaleźć fajną bluzę czy oversizowy sweter dobrej jakości.
Jednym z minusów lumpeksów jest to, że w nich śmierdzi i nie jest to zapach dezynfekcji ubrań, bo ta jest bezzapachowa. Ten zapach to prostu miks potu, papierosów i perfum. Biorąc pod uwagę to oraz loterię co akurat będzie dostępne zakupy w lumpeksach traktuję jako rozrywkę i mało mam ubrań upolowanych stacjonarnie. Zdecydowanie więcej używanych ubrań kupiłam on line.
Jak kupować na Vinted
Sporo moich swetrów, jak nie większość mam z Vinted. Cenię sobie to, że jest tam naprawdę ogrom rzeczy. Potrzeba tam mniej cierpliwości niż przy chodzeniu po lumpeksie, ale nie ma filtrowania po materiale. Można wybrać kolor, rozmiar, markę, ale niestety nie skład. Sporo ofert nie ma zdjęcia składu, a pod hasłem wełniany sweter można znaleźć mnóstwo akrylowego badziewia. Stąd kolejny raz: sprawdzaj skład z metki, a jak nie ma to poproś o jej zdjęcie. Niemniej takie szperanie on line jest wygodniejsze niż chodzenie po lumpeksach.
Czasem robię też tak, że latem szukam swetrów, a zimą lnianych ubrań. Jest wtedy mniejsza konkurencja i rzeczy nie znikają z prędkością światła i można ponegocjować cenę czy wystawienie rzeczy na OLX. Same ceny na Vinted są umiarkowane, ale wełniane czy jedwabne rzeczy nie kosztują kilka złotych. Ja jeden swój sweter kupiłam za 30 zł, ale dwa też po 100 zł i jeden za 120 zł, a cena wyjściowa była 200 zł. Sporo, ale nadal taniej niż w sklepie. Vinted ma bardzo często promocje na wysyłkę, ale pobiera opłatę od kupującego. Jest to 2,90 zł + 5% wartości przedmiotu. Nie można zwracać rzeczy, chyba że sprzedawca nie napisze, że jakaś rzecz jest uszkodzona.
Rzecz na której się przejechałam to kupienie sfilcowanego swetra. Niestety nie miałam do czynienia z sfilcowaną wełną i początkowo się nie zorientowałam. Po przyjściu paczki z Vinted jest 48h na potwierdzenie czy wszystko jest ok. Ja nie wiedziałam, że ta dziwna sztywność swetra jest spowodowana nieprawidłowym wypraniem, a w konsekwencji skurczenie się wełny. Po czym to poznać, jeżeli nie masz wyczucia? Często na metce będzie rozmiar M/L, a wymiary rzeczywiste ubrania wskazują na XS/S. Ostatnio też Metka Luksusowa opisywała swój problem z zakupem sfilcowanego swetra, gdzie niestety Vinted nie uznało reklamacji, napisała chyba do UOKiK i czeka na odpowiedź.
Ogólnie kupuję na Vinted, ale nie jestem fanką.
Inne miejsca on line z odzieżą używaną
Osobiście najbardziej lubię kupować na Allegro. Mogę tam odfiltrować po materiale (nigdy nie zapominam, aby poprosić o zdjęcie metki, jeżeli nie ma), a i bardzo często jest darmowa dostawa z pakietem SMART. W dodatku jeszcze bez problemu można zwrócić rzecz, jeżeli nie podpasuje. Kilka razy zawiodłam się na tym co zamówiłam na Vinted, a tam nie ma możliwości zwrotu. Jeszcze innym miejscem jest szukanie ubrań na OLX, tam kupiłam swój wełniany stanik do ćwiczeń. Niestety tam nie można oddawać i od niedawna jest opłata 2,90 zł niezależnie od wartości zakupu.
Chciałam też wymienić kilka miejsc online, gdzie można kupić wełniane lub z innych luksusowych materiałów ubrania z drugiej ręki:
- Moim Store - nie wiem czy nie pożałuję tego polecenia, bo są tam prawdziwe perełki, a w dniu dostawy znikają w pół minuty! Sama zamawiałam 2 rzeczy stamtąd, można je normalnie oddawać, zakupy robi się przez stronę. Jest też IG sklepu, gdzie właścicielka dzieli się swoimi trikami jak dbać o wełniane ubrania i pokazuje co będzie w nowej dostawie
- Po raz enty - sklep Metki Luksusowej, która przemierza morze lumpeksów i znajduje perełki. Z tego miejsca jeszcze nie zamawiałam, ale jeżeli nie spodoba Ci się dana rzecz to możesz ją oddać
- MQ_Fashion Odzież używana - ostatnio odkryłam to konto na Instagramie, sama nie kupowałam, ale to co mi się podoba to fakt, że wszytskie rzeczy są wystawione na Allegro! Na IG może zobaczyć co będzie w nowej dostawie
Jakich marek szukać w second handach
Czyli coś co dopiero niedawno zaczęłam robić, czyli szukam używanych ubrań znanych marek. Z takich sieciówkowych marek to warto szukać ubrań z Marks&Spencer i Massimo Dutti, chociaż w nich zdarza się też sporo plastikowych rzeczy. Dobrą bawełnę ma COS i GAP, wełniane rzeczy ma Benetton, ale u nich z miękkością wełny jest loteria. Z mniej znanych, które kojarzę to np. Jager czy Gobi i ich kaszmirowe swetry.
W tym wpisie już drugi raz powołam się na Metkę Luksusową, ale ostatnio odkryłam jej profil na Instagramie i tworzy bardzo wartościowe treści. Niedawno zrobiła posty z marki, których warto szukać:
- metki godne uwagi cześć 1 - 7FAM, J Brand, True Religion, Nudie Jeans, G.Star
- metki godne uwagi część 2 - Moss Copenhagen, Baum und Pferdgarten, Ganni, Day, Samsoe
- metki godne uwagi część 3 - Hallhuber, Drykorn, Arket, GAP, Darling Harbour
- metki godne uwagi cześć 4 - FTC, Allude, Autumn Cashmere, Malo, ClementsRibeiro
Czego nie kupię w lumpeksie?
Mam opór, aby kupić używane majtki, ale z drugiej strony mam stroje kąpielowe z second handu. Nie kupiłabym noszonych butów, choć wiem, że można je ozonować i sporo egzemplarzy dobrze znosi pranie w pralce. Nie wiem czy ułożyłyby się do mojej stopy, no i jakoś tak mentalnie nie jestem w stanie tego przeskoczyć.
Podsumowanie
Cieszę się, że coraz więcej osób zwraca uwagę na skład ubrań, bo jak już raz odkryjesz naturalne tkaniny to nie wrócisz do syntetyków. Zakupy w lumpeksie są fajną opcją, aby znaleźć je taniej, ale nie nastawiałabym się na same perełki za kilka złotych, raczej kilkadziesiąt. Obecnie kupowanie ubrań z drugiej ręki jest popularniejsze, a coraz mniej jakościowych rzeczy jest w second handach. Mimo tych przeciwności życzę Ci udanych łowów!
Też mega mi brakuje możliwości sortowania ubrań po składzie materiału na vinted. Wełniany stanik? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Czy on nie drapie?
OdpowiedzUsuńNic, a nic! Dziś go pokazałam na Instagramie:)
UsuńChciałabym umieć szukać w SH ale jakoś nigdy jeszcze na nic fajnego nie trafiłam. Druga sprawa to trochę brakuje mi czasu i Cierpliwości na takie łowy ale może jeszcze wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńDlatego ja o wiele częściej kupuję on line:)
UsuńJa do sh nie mam najmniejszej cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego głównie kupuję w second handach online:)
Usuń