Ostatnie tygodnie były bogate jak chodzi o zużycia kosmetyków do twarzy. Oznacza to, że pewnie przez kolejne będzie pusto w tym zakresie, ale już dawno przestawiłam się, że zużywanie kosmetyków to maraton, a nie sprint. Twarz mam tylko jedną, moja skóra lubi minimalizm, więc nic na siłę. W dzisiejszym wpisie będzie też kilka produktów do ciała, o które nie podejrzewałabym siebie rok temu, a także włosowi ulubieńcy,
Zapraszam na jesienne denko!
A.Florence Skincare: Hydrating Milky Toner & Hydrating Gel Cleanser
D'Alchemy: mikrodermabrazja & wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu
Nie wiem, które jest to już opakowanie mikrodemabrazji D'Alchemy w moim denku. Uwielbiam ten produkt za świetne wygładzenie, cudowny korzenny zapach (jest też świeca o tym zapachu - pokazałam ją na Instagramie). Kosmetyk nie wysusza, ale przez to, że drobinki są dość ostre nie polecam cerom wrażliwym i z widocznymi naczynkami. Jedyny minus jaki widzę tego produktu jest taki, że za szybko się kończy. Wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu D'Alchemy był bardzo przyjemny w używaniu. Mimo bogatego składu nie był tłusty, wręcz zostawiał matowe wykończenie. Nie wiem jak marka to robi, ale dla mnie to znak rozpoznawczy ich kremów. Nie jestem w stanie wypowiedzieć się o działaniu przeciwzmarszczkowym, bo te są dla mnie niewidoczne na szyi i dekolcie. Zauważyłam jednak, że zmniejszyły się moje przebarwienia posłoneczne. Nie zeszły do zera, ale mam zdecydowanie mniej plamek na dekolcie.
Garnier gąbka konjac & Jowae oczyszczający olejek w żelu do twarzy
To kolejne egzemplarze tych produktów. Garnier gąbka konjac sprawdza mi się wyśmienicie i traktuję ją jako ultra delikatną wersję peelingu. Czasem stosuje 2x w tygodniu, czasem raz, zależy od stanu skóry. Gąbkę kupuję na Allegro, nie widziałam jej w Rossmanie. Jowae oczyszczający olejek w żelu do twarzy gości w mojej kosmetyczce trzeci raz i pewnie jeszcze do niego wrócę. Wiem, że nie spodoba się każdemu, bo zostawia wyczuwalną warstwę na twarzy. Emulguje, ale nie zmywa się w 100%, dzięki temu proces mycia jest dla mnie niezmiernie łagodny. Jeżeli chcę go użyć w demakijażu to wtedy koniecznie stosuję jeszcze inny środek, aby zmyć go w 100%.
Mesoestetic Bodyshock: Total Reducer & Night Reducer
Te kosmetyki zmieniły moje zdanie o produktach antycellulitowych. Faktycznie widzę różnicę w jakości skóry, moje uda wyglądają inaczej i pisałam o nich we wpisem czy pozbyłam się cellulitu . Obecnie te dwa produkty zostały wycofane, ale w ich miejsce pojawił się nowy: Mesoestetic Bodyshock Celluxpert krem antycellulitowy. Używam go od kilku tygodni i niedługo pojawi się jego recenzja.
Anwen: wcierka Grow Me Tender & odżywki: Irys, Zielona Herbata, Bez
Uwielbiam te produkty! Wcierka Grow Me Tender Anwen wpływa pozytywnie na przedłużenie świeżości moich włosów. Zawiera m.in olejek miętowy, niacynamid i cynk. Odżywki Anwen są moimi ulubionymi, bo nie obciążają mi włosów. Zrobiłam o nich wpis: równowaga PEH włosów średnioporowatych. Wersje mini świetnie sprawdzają mi się na wyjazdy, wystarczają na ok. 5 użyć.
To tyle z moich kosmetycznych zużyć. Jeżeli masz jakieś pytania odnośnie kosmetyków to śmiało, pisz w komentarzu.
Jak Ci idzie zużywanie kosmetyków?
PS część kosmetyków otrzymałam w ramach współpracy z daną marką, ale już dawno się z nich wywiązałam i ten post nie jest efektem zobowiązania
Tę mikrodermabrazję chętnie wypróbuję :) Pozostałe produkty też mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też będziesz nią zachwycona:)
UsuńJestem ciekawa tej wcierki ale jestem ciekawa jak sprawdzi się na moich tłustych włosach.
OdpowiedzUsuńMoje są bardzo zadowolone:D
UsuńCiekawe kosmetyki 😀
OdpowiedzUsuńKtóryś zainteresował Cię szczególnie?:)
UsuńHej! Ile przy jednorazowym użyciu używałaś tej emulsji do mycia A.Florence?
OdpowiedzUsuńU mnie wystarczyła 1 pompka, ale na co dzień się nie maluję:)
Usuń