Przeglądam wpisy z ulubieńcami tego roku i tylko dwa razy dałam znać co mnie zachwyciło. Skandal! W przyszłym roku zamierzam się poprawić. Może nie co miesiąc, ale co kwartał to minimum. W takim krótszym odcinku czasowym łatwiej znaleźć mi małe drobnostki, które umilają mi czas, a w tym zestawieniu skupię się tylko na kosmetykach. Będą kosmetyki do twarzy, ciała, włosów i paznokci. Będzie tanio, drogo, bardziej drogeryjnie niż naturalnie.
Jesteś ciekawa jakie produkty mnie zachwyciły? Zapraszam na ulubieńców roku!
TWARZ: gąbka konjac, kuracja przeciw niedoskonałościom Eveline Cosmetics Glycol Therapy i oczyszczający olejek w żelu do twarzy Jowae
To moje drugie podejście do gąbki konjac i tym razem jestem nią zachwycona! Jestem pod wrażeniem tego jak delikatnie i jednocześnie skutecznie peelinguje moją skórę. Moją zmorą jest szybko rogowaciejący naskórek i do pielęgnacji mojej cery sprawdza się wyśmienicie. W gorsze dni używam jej niemal codzienne, w lepsze co 2-3 dzień. Mój osobisty ranking gąbek konjac: z turmalinem Czarszka (tęsknie!), gąbka konjac Garnier i gąbka konjac z różową glinką i rumiankiem Czarszka (ta ze zdjęcia).
Nie wiem jakim cudem nie napisałam jeszcze recenzji produktu, którego używam codziennie od ponad roku, mam już 3 albo 4 opakowanie i nie poświeciłam mu więcej uwagi na blogu! Oczyszczający olejek w żelu do twarzy Jowae to dość specyficzny kosmetyk, który zostawia skórę niezwykle miękką, nie ściąga jej, a doskonale oczyszcza. W tym roku miałam mały skok w bok jak chodzi o produkty do mycia, ale wróciłam do tego i uwielbiam! Obiecuję o nim napisać.
CIAŁO: mydło w kostce Dove i balsamy bodyshock Mesoestetic
O zachwycie do mydła Dove pisałam już w styczniu, ale przez ten czas ciągle go używam. No, dobra, nie tego samego, ale w ciągu 12 miesięcy jestem w trakcie używania trzeciej kostki. Jestem zachwycona wydajnością tego mydła, tego jak ładnie pachnie i sprawia, że skóra jest miękka. Ba, moje siostry, które początkowo były sceptyczne do mydła też przekonałam i uwielbiają. Nie wiem czemu w drogeriach jest problem ze dostępnością różnych wariantów zapachowych, bo ta klasyczna wersja mi nie pasuje, ale całkiem spory wybór jest np. w Carrefourze.
WŁOSY: wcierka Anwen Grow Me Tender i oczyszczający szampon do włosów White Strawberry & Mint Herbal Essences
Przez wiele długich miesięcy stosowałam
uniwersalny szampon w kostce 4 Szpaki, ale po 3 latach urwania go niemal non stop znudził mi się i chciałam czegoś nowego, w tradycyjnej formie. Po
szampon do włosów White Strawberry & Mint Herbal Essences sięgnęłam z przypadku: chciałam czegoś oczadzającego i padło na Herbal Essences, bo pamiętam, że
mieli piękne zapachy. I właśnie zaczęłam
trzecią butelkę tego szamponu! Nie plącze włosów, nie obciąża ich, daje 2 dniową świeżość, jest ogromnie wydajny. Średnio jedną butelkę zużywam w 5 miesięcy, włosy myję dwukrotnie.
LAKIERY HYBRYDOWE: Sleppy Day Kabos i Hyco 16
Mam dwa ulubione kolory lakierów hybrydowych: nude i czerwony. Raz bardziej wolę nude, raz czerwony. Mam kilka różnych odcieni tych kolorów, ale w tym roku upodobałam sobie dwa. Sleppy Day Kabos seria Gelike to mój ulubiony nudziak, który obiecuję, że pokażę z bliska w najbliższej przyszłości. To piękny beż ze złotymi drobinkami, które mnie w sobie rozkochały. Ulubioną czerwienią była ta z numer 16 od Hyco. Często mam go na zdjęciach na Instagramie. Niestety marka już od kilku lat jest nieaktywna, ich lakiery można kupić jeszcze na Allegro, ale mam wrażenie, że to nie to. Kupiłam drugie opakowanie na zapas, ale był zupełnie inny. Mój egzemplarz to nieco ciemniejsza czerwień, która świetnie kryje, a ten nowy był bardziej żelowy, jaśniejszy. Oddałam mamie.
W ciągu ostatnich tygodni mam nieco problem z trwałością manicure (nie używam tradycyjnej bazy, a odżywki, tutaj wpis
jak szybko ściągnąć hybrydy - mój sposób w 5 minut) i rozważam czy nie zrobić sobie dłuższej przerwy od manicure hybrydowego. Zobaczymy ile wytrwam, bo jednak lubię mieć pomalowane paznokcie.
Jakie kosmetyki zachwyciły Cię w 2022?
Też świetnie sprawdziło mi się to serum Eveline. W sumie przypomniałaś mi o nim, bo miałam go w 2021 bodajże. Chętnie do niego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę!
UsuńBardzo lubię mydełka DOVE, pozostałych nie znam :)
OdpowiedzUsuńSą świetne i się nie dziwie czemu są tak lubiane:)
UsuńZ kostkami Dove mam akurat tak, że nie widzę różnicy między nimi a innymi tego typu produktami ;) Przypomniałaś mi, że mam gdzieś w zapasie tę kurację Eveline i najwyższa pora zacząć testy :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie używałam tylko mydeł od 4 Szpaków, z innymi drogeryjnymi nie próbowałam - czuję się namówiona na spróbowanie innych!
UsuńCiekawi ulubieńcy chociaż żadnego nie znam osobiście 😀
OdpowiedzUsuńA któryś Cię zainteresował?
UsuńBardzo lubię kwas glikolowy w kosmetykach :D
OdpowiedzUsuńJa do tej pory byłam sceptyczna, ale w końcu trafiłam na formułę, która mi pasuje!
UsuńJa nigdy nie piszę o ulubiencach 😑 Może powinnam to zmienić 🤔
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńNiestety zadnego z powższych produktów jeszcze nei miałam.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2023 roku
Wzajemnie!:)
UsuńSzampony HE uwielbiam! ostatnio miałam wersję z grejpfrutem i niesamowicie odbijał włosy od skalpu. Wcierka GMT od Anwen uratowała moje łyse po-kowidowe placki w łączkę babyhairów, więc liczę na poprawę jakości tez teraz kiedy już włosy zaczęły powoli wracać do stanu faktycznego z 2021. Lakierów tej marki nie używałam, ale Kabos kiedyś tak zachwalałaś, że ma nawet wybrane kolory które całkiem możliwe ze zamówię w niedalekiej przyszłości :) I nie wiem dlaczego ale moja skóra nie toleruje mydełek Dove, niby jest wszystko ok, jcoś dziwnego na niej zostaje, jakby zaschniety balsam (i to bez wzgledu na to ile hektolitrów spłukuje skóre) zwyczajnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOoo bardzo mi miło! Zdradzisz jakie kolory wybrałaś? I ojoj z mydłem Dove, ale jak widać co skóra to inny przypadek
Usuń